reklama
reklama

Areszt dla łęcznianki, która podpaliła kościół w Lublinie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Areszt dla łęcznianki, która podpaliła kościół w Lublinie - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje łęczyńskie34-letnia mieszkanka Łęcznej odpowie za podłożenie ognia w kościele przy ulicy Pogodnej w Lublinie. Grozi jej do dziesięciu lat odsiadki.
reklama

Dym wydobywający się z kościoła pw. św. Krzyża przy ulicy Pogodnej w Lublinie został zauważony we wtorek, 23 lutego około godz. 12.30. Zapaliła się kotara przy wejściu do świątyni.

Parafianie zaczęli gasili zarzewie ognia śniegiem. Po chwili pojawili się już strażacy i policjanci. W trakcie podpalenia w kościele modliła się 63-latka, którą strażacy wyprowadzili ze świątyni. Przez zadymienie nie była w stanie wyjść sama z kościoła.

Zaraz po tym, jak kobieta wyszła ze świątyni rozmawiali z nią dziennikarze TVP 3 Lublin. - Myślałam, że się spalę, tutaj przy drzwiach, bo tu było wszystko w ogniu. Nie mogłam otworzyć drzwi - mówiła 63-latka przed kamerą lubelskiej telewizji. - Jestem cała w dymie. Straszne! - dodała.

Funkcjonariusze z biegłym z zakresu pożarnictwa zostały przeprowadzone oględziny, podczas których zabezpieczono ślady. Oprócz kotary paliły się drzwi kościoła i wycieraczka, co spowodowało duże zadymienie.

reklama

- Już wstępne czynności wskazywały na umyślne podpalenie kotary od której zajęły się kolejne elementy. W całej świątyni wystąpiło bardzo duże zadymienie. Proboszcz parafii oszacował straty na kwotę kilkudziesięciu tysięcy złotych - informuje kom. Kamil Gołębiowski z komendy wojewódzkiej.

Nad sprawą pracowali m. in. łęczyńscy kryminalni. Zdarzenie zarejestrowały m. in. kamery kościelnego monitoringu.

- Policjanci bardzo skrupulatnie zbadali pozostawione przez sprawczynię ślady. W ciągu kilku dni funkcjonariusze zabezpieczyli i przejrzeli dziesiątki monitoringów, rozpytywali i przesłuchali świadków, sprawdzali każdy pojawiający się w sprawie wątek  - dodaje kom. Kamil Gołębiowski.

Przeprowadzone czynności doprowadziły policjantów do Łęcznej. Tam zatrzymano 34-letnią kobietę.

reklama

W Prokuraturze Rejonowej w Lublinie usłyszała ona zarzut sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu i zdrowi wielu osób albo mieniu wielkich rozmiarów, za co grozi kara do dziesięciu lat więzienia.

Sąd zastosował wobec łęcznianki dwumiesięczny areszt.

 

 

 

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama