O obawach mieszkańców i historii inwestycji "Wspólnota" pisze od maja 2019 roku, kiedy w świetlicy wiejskiej w Stawku odbyła się zwołana przez wójta gm. Cyców rozprawa administracyjna w sprawie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla budowy chlewni.
Przybyli właściciele najbliżej położonych gospodarstw, mieszkańcy Stawku, Bekieszy, Cycowa Kolonii Drugiej i Ludwinowa oraz inwestorzy, którzy są mieszkańcami powiatu parczewskiego. Rok temu wójt informował na łamach "Wspólnoty" o zamówieniu kontrraportu, czyli ekspertyzy odnoszącej się do raportów oddziaływania inwestycji na środowisko przedłożonych przez inwestorów planujących budowę chlewni w Stawku.
Obszar chroniony
Przypomnijmy. Jak wskazywali podczas rozprawy administracyjnej mieszkańcy, w Stawku chlewnie powstałyby ok. 500 m od niektórych domostw.
- Niech inwestorzy budują je u siebie, w powiecie parczewskim - denerwowali się podczas spotkania. - Mieszkamy w obszarze chronionym! Ludzie nie po to stawiali tu domy, by mieć pod nosem przemysłowy chów świń i nie móc latem okien otworzyć!
Przerażała nie tylko groźba smrodu. Wyrażano obawy dotyczące m.in. wydzielania szkodliwych substancji związanego z hodowlą, takich jak dwutlenek węgla, amoniak, siarkowodór, metan. Mówiono o narażeniu mieszkańców na toksyczne związki w powietrzu, na hałas związany z transportem ciężkim, samą hodowlą czy załadunkiem.
Mieszkańcy powoływali się na wyniki badań, według których każdy z nich może być narażony na działanie trujących substancji, które będą stale obecne w ich otoczeniu. Mówili o opisywanych w kontekście hodowli skutkach życia w sąsiedztwie odoru, takich jak nerwowość, niecierpliwość, rozkojarzenie, zaburzenia funkcji psychicznych, w tym stany lękowe i depresje. Obecni podkreślali również, że nie jest to inwestycja korzystna dla gminy, bo nikt nie zechce inwestować czy osiedlić się w okolicy z tak uciążliwym sąsiedztwem, jak fetor.
Odór i gnojowica
Tadeusz Pawluk z Zespołu Lubelskich Parków Krajobrazowych, oddział w Chełmie potwierdzał, że to obszar chroniony, w którym inwestycje są możliwe pod warunkiem, że to inwestycje zrównoważone i proekologiczne.
Inwestorzy i przedstawiciel firmy, która współpracuje z inwestorami prywatnymi - według modelu: inwestorzy budują chlewnie na własnym gruncie za własne pieniądze, firma zobowiązuje się do odbioru wyprodukowanych przez nich tuczników - przekonywali, że tak jest. Podnosili, że raport o oddziaływaniu na środowisko ich przedsięwzięcia został pozytywnie oceniony przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Lublinie, Wody Polskie i sanepid w Łęcznej: - Mamy pozytywne uzgodnienia organów administracji państwowej, które powiedziały, że przy zastosowaniu takiej technologii i takich rozwiązań, inwestycja nie będzie miała negatywnego wpływu i nie robimy niczego, co byłoby niezgodne z obowiązującym w Polsce prawem.
Wobec obaw dotyczących emisji gazów mieszkańcy usłyszeli, że chlewnie spełniają wszelkie normy. Byli zapewniani, że zostanie zastosowana odpowiednia pasza, z odpowiednim bilansem białka dostarczanego zwierzętom, co ograniczy nadmierną produkcję amoniaku. Usłyszeli, że dzięki stosowaniu efektywnych mikroorganizmów gnojowica jest mniej uciążliwa odorowo i staje się normalnym nawozem organicznym, stosowanym w rolnictwie.
Poszła fama
W ub. roku wójt Cycowa wydał warunkowo decyzję o zatwierdzeniu raportu oddziaływania inwestycji na środowisko.
- Zgodnie z całą procedurą toczącą się w tej sprawie, wydałem taką decyzję, ale warunkową ze względu na protest mieszkańców, choć w świetle obecnych przepisów nie ma ona mocy prawnej i konieczne jest stanowisko wykluczające możliwość budowy ze strony osób i instytucji opiniujących raport. Ponieważ go nie było, po przeanalizowaniu sytuacji stwierdziliśmy, że wydamy pozytywną decyzję, ale warunkowo - tłumaczył wójt Wiesław Pikuła na łamach naszego tygodnika. - Mieszkańcy byli zbulwersowani, bo uznali, że to koniec postępowania. Poszła fama, że wójt zgodził się na chlewnię, nie zważając na protesty, że będzie ona budowana i sprawa została już zamknięta
Wójt kontynuował: - Od decyzji odwołał się inwestor, odwołał się również Zespół Lubelskich Parków Krajobrazowych, oddział w Chełmie. Sprawa trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które zwróciło ją do ponownego rozpatrzenia, wskazując potrzebę zasięgnięcia opinii biegłych, którzy przeanalizują i ocenią skutki tej inwestycji.
Urząd Gminy w Cycowie zamówił "kontrraport dla przedsięwzięć polegających na budowie dwóch chlewni świń po ok. 1920 sztuk każda na terenie Cyców".
Kontrraport punktuje
Sporządziła go wrocławska firma EcoProgress. Analizie i ocenie poddano zgodność raportu o oddziaływaniu na środowisko budowy chlewni w Stawku z obowiązującymi przepisami prawa z zakresu ochrony środowiska. Ze szczególnym uwzględnieniem emisji "substancji złowonnych do środowiska, hałasu, oddziaływań na środowisko gruntowo-wodne".
Ekspertyza wskazuje, że inwestycja w projektowanym kształcie może mieć negatywny wpływ na wody podziemne i powierzchniowe, na siedliska, wybrane gatunki roślin i zwierząt, zapachową jakość powietrza, a także na jakość dóbr materialnych.
W opracowaniu czytamy, że przedłożony raport o oddziaływaniu budowy chlewni jest sprzeczny z zapisami rozporządzenia wojewody lubelskiego w sprawie Chełmskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu: "Jest to podstawa do wydania decyzji odmownej, gdyż decyzja środowiskowa nie może stać ponad prawem|."
Raport oceniony został jako niekompletny i wymagający uzupełnienia o zagadnienia dotyczące zagrożeń dla wód powierzchniowych i podziemnych. Wymaga wskazania czy będzie dochodzić do tymczasowej lub trwałej zmiany stosunków wodnych, W ocenie eksperta konieczne jest także wykonanie inwentaryzacji przyrodniczej analizowanego obszaru i jego sąsiedztwa. Liczne cieki i oczka wodne, zastoiska wraz z zadrzewieniami i terenami podmokłymi - stanowiącymi obszary wylewu rzeki Świnka - stanowić mogą cenne siedliska przyrodnicze dla ptactwa oraz innych gatunków chronionych.
Powietrze i hałas
Co do skali emisji zanieczyszczeń do powietrza, modelowanie wykonane przez eksperta wskazuje jednoznacznie, że instalacja w kształcie proponowanym przez inwestora powodować będzie przekroczenie wartości dopuszczalnych standardów jakości powietrza. Pada stwierdzenie, że w tej okolicy, na terenach zamieszkałych, będzie występować "negatywne oddziaływanie odorów".
Ekspert wskazał potrzebę określenia poziomu oddziaływania hałasu na siedliska i zwierzynę oraz wskazania proponowanych tras przejazdów, dojazdów i uwzględnienia ich w analizie oddziaływania inwestycji na środowisko.
Za konieczne uznano przedstawienia realnej propozycji monitoringu emisji zanieczyszczeń do powietrza i gleb "narażonych na opad amoniaku oraz innych substancji biogennych trwale zmieniających chemizm gleb."
W kontrraporcie stwierdzono również, że w raporcie inwestorskim nie przedstawiono "rzeczywistego, alternatywnego sposobu zagospodarowania gnojowicy, w przypadku braku zgody na jego odbiór".
W zamówionym przez gminę opracowaniu odbiło się wiele lęków i obaw mieszkańców: o oddziaływanie funkcjonowania chlewni na zdrowie, warunki życia i bezpieczeństwo ludzi, ale i wpływ inwestycji na dobra materialne
"A niniejsza ekspertyza jednoznacznie wskazuje, że takie oddziaływanie wystąpi" - czytamy w ekspertyzie. Chodzi nie tylko o emisję odorów, ale także oddziaływanie chlewni na gleby i jakoś plonów z pól w bezpośrednim sąsiedztwie.
O odmowie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na budowę chlewni w Stawku wójt Cycowa poinformował 16 listopada br. Strony mają 14 dni na odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.