reklama
reklama

Donald Tusk o przegranym arbitrażu: „Sprawa jest beznadziejna". Chodzi o złoża pod Cycowem

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: KPRM/FB

Donald Tusk o przegranym arbitrażu: „Sprawa jest beznadziejna". Chodzi o złoża pod Cycowem - Zdjęcie główne

foto KPRM/FB

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje łęczyńskieNajchętniej, i nie wykluczam, że w tę stronę to pójdzie, znalazłbym osobę bezpośrednio, z nazwiska, odpowiedzialną za to, że Polska ma teraz płacić za ich błędy grubo ponad miliard złotych – powiedział premier pytany o przegrany przez Polskę spór arbitrażowy związany z planami Australijczyków budowy kopalni w Lubelskim Zagłębiu Węglowym.
reklama

Przypomnijmy, że nasz kraj ma zapłacić 1,3 mld zł australijskiej spółce Green X Metals w związku z blokowaniem budowy kopalni Jan Karski w miejscowości Kulik, w bezpośrednim sąsiedzwie kopalni Bogdanka.

O tym wyroku Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego firma z antypodów poinformowała na początku października.

A wczoraj (29 października) o sprawę był pytany premier Donald Tusk.

Przez lata ich zwodzono”

- Sprawa jest dość beznadziejna. Arbitraż przegrany to jest arbitraż przegrany – powiedział premier na wczorajszej konferencji prasowej.

Donald Tusk stwierdził, że rząd Prawa i Sprawiedliwości „zawalił tę kwestię”.

reklama

- Australijczycy mieli obiecane, że powstanie tam ich kopalnia, przez lata ich zwodzono. Później wycofano się z tego zobowiązania. Chyba było dość oczywiste, że pójdą do arbitrażu i że wygrają ten arbitraż. Powiem szczerze, najchętniej, i nie wykluczam, że w tę stronę to pójdzie, znalazłbym osobę bezpośrednio, z nazwiska, odpowiedzialną za to, że Polska ma teraz płacić za ich błędy grubo ponad miliard złotych – stwierdził Donald Tusk.

Jego zdaniem jest mało prawdopodobne, żeby tej kary uniknąć. - Będę oczekiwał od moich urzędników, żeby w ciągu najbliższych kilku dni przekazali też opinii publicznej kto podjął albo kto nie podjął właściwej decyzji, czego konsekwencją są te gigantyczne straty, czyli kara jaką musimy jaką płacić – powiedział premier i dodał, że to nie może zostać bezkarne.

reklama

I podsumował: - Będę jeszcze w tym tygodniu znał prawne analizy, [które pokażą], czy jest coś jeszcze do zrobienia w kwestii australijskiej. Ale obawiam się, że sprawa jest bardzo trudna.

Polska może złożyć skargę do sądów krajowych

Przypomnijmy, że Australijczycy chcieli wybudować kopalnię Jan Karski w miejscowości Kulik w powiecie chełmskim, w gminie Siedliszcze, tuż za granicą gminy Cyców.

Przeprowadzili odwierty, przygotowali dokumentację geologiczną i uzyskali koncesję rozpoznawczą m.in. na złoża K-6 i K-7, bezpośrednio graniczące z obszarem Puchaczem V eksploatowanym przez Bogdankę.

reklama

O te same złoża ubiegała się także lubelska kopalnia. Ostatecznie w 2018 r. ówczesny minister środowiska nie wydał australijskiej spółce decyzji o użytkowaniu górniczym. A 30 grudnia 2019 r. to Bogdanka otrzymała koncesję na wydobycie węgla kamiennego z tego obszaru (gdy Australijczycy stracili wyłączność).

Spółka z antypodów uznała to za dowód dyskryminacji zagranicznego inwestora w Polsce i dochodziła swoich praw na podstawie międzynarodowych traktatów.

Arbitraż nie przewiduje drugiej instancji. Polska może jednak złożyć skargę do sądów krajowych w Londynie i Singapurze domagając się uchylenia wyroków w tej sprawie.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama