reklama
reklama

Gmina Łęczna: Nie chcą torów pod oknami

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: zdjęcie ilustracyjne - Pixabay

Gmina Łęczna: Nie chcą torów pod oknami - Zdjęcie główne

foto zdjęcie ilustracyjne - Pixabay

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje łęczyńskie 203 mieszkańców wsi Ciechanki Łęczyńskie i Ciechanki Krzesimowskie podpisało się pod petycją przeciwko przebiegowi planowanej linii kolejowej Lublin – Łęczna – LW Bogdanka. Tymczasem podobna petycja sąsiednich wsi została już uznana za bezzasadną.
reklama

Nowe połączenie o długości około 24,8 km ma być odgałęzieniem tego, które prowadzi ze Świdnika do Portu Lotniczego Lublin. Ma powstać do 2028 roku w ramach programu Kolej Plus.

Według wstępnego studium planistyczno-prognostycznego całkowity koszt utworzenia tego połączenia kolejowego ma wynieść 736 mln 497 tys. zł.

Samorząd województwa ma opłacić 15 proc. kosztów inwestycji. Pozostała część kosztów będzie pokryta z rządowego dofinansowania poprzez spółkę PKP Polskie Linie Kolejowe.

Beneficjent programu, czyli Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego zakłada, że między Lublinem a Łęczną będzie kursować 14 par pociągów dziennie, a między Łęczną i kopalnią cztery. Tyle samo ma być kursów powrotnych.

Urząd marszałkowski zgłosił wariant przebiegu trasy pozwalający rozciągnąć pociągom prędkość do 120 km/h. Według tego wariantu przystanki mają powstać w Puchaczowie, Turowoli, Starej Wsi, Łęcznej, Ciechankach Krzesimowskich, Krzesimowie, Trzeszkowicach i w sąsiedztwie Portu Lotniczego Lublin.

Nawet nie chcą o tym słyszeć

Mieszkańcy miejscowości, w których mają być kładzione tory kolejowe, nie są jednak zadowoleni z tych planów. 203 mieszkańców Ciechanek Łęczyńskich i Ciechanek Krzesimowskich podpisało się przeciwko budowie kolei w ich wsiach.

- Nawet nie chcą o tym słyszeć – mówi Piotr Nowak, sołtys Ciechanek Krzesimowskich, który zbierał podpisy i złożył petycję do urzędu marszałkowskiego. 

- Tory mają przecinać działki i przebiegać blisko domów. Na przykład mojego kolegi córka dopiero co się pobudowała naprzeciwko swoich rodziców, a teraz między nimi mają jeździć pociągi. Jeden z mieszkańców przerwał nawet budowę domu, bo jeśli będzie budowana kolej, to i tak trzeba będzie go wyburzyć – opowiada sołtys.

Hałas i likwidacja gospodarstw

Mieszkańcy w swojej petycji piszą: "Wykonanie planowanej budowy linii kolejowej może spowodować likwidację części gospodarstw i nowo powstałych domów, wywłaszczenia i podział działek na pół. Utrudni mieszkańcom dojazd do pól i posesji, wymusi powstanie nowych dróg dojazdowych".

"Cała społeczność skupiona w okolicach linii kolejowej będzie znajdowała się w strefie bezpośredniego oddziaływania na hałas i w znaczącym stopniu spowoduje to pogorszenie warunków życiowych. Sąsiadujące domy i budynki gospodarcze będą narażone na stopniową degradację i ostatecznie zniszczenie uniemożliwiające bezpieczne użytkowanie" - czytamy dalej w petycji.

W petycji czytamy również, że planowana trasa kolejowa ma przebiegać przez bogate przyrodniczo tereny Nadwieprzańskiego Parku Krajobrazowego.

Mieszkańcy nie otrzymali jeszcze odpowiedzi na ich petycję. Urząd marszałkowski ma czas na odpowiedź do 22 września.

Krzesimów też protestuje

Sejmik województwa lubelskiego rozpatrzył za to podobną petycję, którą złożyli mieszkańcy sąsiednich miejscowości leżących w powiecie świdnickim. Pod petycją złożoną 5 maja przez Anne Pytkę, sołtyskę Krzesimowa III i radną powiatu świdnickiego podpisało się 409 osób. Mieszkańcy wnioskowali o to, żeby rozbudować istniejącą linię Lublin - Dorohusk zamiast budować trasę ingerującą w ich miejscowości.

Jednak 22 czerwca sejmik województwa lubelskiego podjął uchwałę, w której postanowił nie uwzględnić zawartego w petycji żądania i uznać petycję za bezzasadną.  

W uzasadnieniu czytamy, że samorząd województwa przyjmuje do wiadomości i rozumie obawy mieszkańców, ale stoi na stanowisku, że inwestycja ma charakter regionalny, a nawet - uwzględniając powstałe dzięki niej lepsze skomunikowanie z Portem Lotniczym Lublin - ponadregionalny.

Sejmik: Interes publiczny ważniejszy od prywatnego

Dalej w uzasadnieniu uchwały znajdujemy następujące stwierdzenie: "Istnieje też przy tym świadomość, iż realizacja złożonego projektu ingerująca ze swej istoty we wszelkiego rodzaju prawa własności nieruchomości objętych przebiegiem projektowanej linii, czy też wpływająca np. na aspekty przyrodnicze, akustyczne, logistyczne będzie zawsze się spotykała ze sprzeciwem podmiotów niezadowolonych wobec założeń określonego projektu, nawet gdyby ich skala była marginalna". 

W odpowiedzi na petycję czytamy także, że "procedując projekt o charakterze co najmniej regionalnym, należy mieć na względzie, iż jest on realizowany przede wszystkim w szeroko pojętym interesie publicznym, który w stosunku do interesu prywatnego musi pełnić rolę nadrzędną. Bez tego założenia realizacja zadań publicznych byłaby utrudniona, a wręcz niemożliwa".

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama