reklama
reklama

Górnicy chcą wiedzieć: kto kupi węgiel z Bogdanki?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Górnicy chcą wiedzieć: kto kupi węgiel z Bogdanki? - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje łęczyńskie Koniec roku to czas, w którym Bogdanka dogaduje z głównym odbiorcą, czyli Eneą szczegóły dostaw na kolejny rok. Tymczasem związkowcy pytają zarząd kopalni, czy znalazł alternatywnych odbiorców węgla - Nie otrzymaliśmy informacji zwrotnej - ubolewają.
reklama

Z redakcją "Wspólnoty" skontaktowali się górnicy LW Bogdanka, którzy zwracają uwagę na duży wzrost zapasów węgla w tej kopalni.

Jeszcze na koniec trzeciego kwartału 2023 r. stan wynosił 18 tys. ton, tymczasem z naszych informacji wynika, że w dniu 27 grudnia 2023 r. było to już 356 tys. ton.

- Fakt, ściany chodzą, bijemy rekordy, ale czy ten zalegający na zwałach węgiel znajdzie odbiorcę? Dlaczego tyle go zalega przy tak dobrej koniunkturze cenowej? Przecież koszty zwałowania są ogromne - zastanawia się jeden z górników.

Śląsk może, a my nie?

A pytania się mnożą. Nasz rozmówca wraca do tegorocznej aktualizacji planu produkcyjnego, gdy Bogdanka zmniejszyła go z 8,3 do 7 mln ton wydobycia w 2023 r.

- Dlaczego zarząd kopalni, zamiast zmniejszać cel produkcyjny, nie poszukał alternatywnych kanałów sprzedażowych, np. na rynku ukraińskim, z którym już współpracował i do którego już eksportował węgiel w 2021 i 2022 r.? Dlaczego należąca do spółki Bumech kopalnia Silesia już sprzedaje węgiel na Ukrainę, a my jakoś nie możemy? Jak to jest, że Śląsk umie, a my nie? - pytali w ubiegłym tygodniu górnicy. 

Inny górnik: - Nie traktujemy kopalni Silesia jako groźnego konkurenta, bo jej wydobycie nie jest duże. Ale chcielibyśmy wiedzieć, dlaczego węgiel będzie jeździł na Ukrainę z oddalonego Śląska, a nic nie słyszymy o odbiorze surowca z Bogdanki, która znajduje się blisko granicy. 

Tymczasem, w czwartek, 28 grudnia spółka Lubelski Węgiel Bogdanka poinformowała, że znów sprzedaje węgiel naszym wschodnim sąsiadom.

- Ostatnio, wznowiliśmy też eksport lubelskiego węgla na kierunku ukraińskim – powiedział Dariusz Dumkiewicz, zastępca prezesa zarządu ds. handlu i inwestycji LW Bogdanka.

Z naszych informacji wynika jednak, że póki co nie są to takie ilości jak w latach 2021-22. 

Górnicy w najbliższym czasie (mówią o pierwszym kwartale 2024 r.) spodziewają się zmian we władzach kopalni. - Problem ze zbytem będzie więc zostawiony nowemu zarządowi - puentuje jeden z naszych rozmówców z LW Bogdanka.

A w nadchodzącym roku prezes kopalni Kasjan Wyligała zapowiada zwiększenie wydobycia.

"Strategia zakłada w najbliższych latach wydobycie średnio na poziomie 9,1 mln ton. Na 2024 r. chcemy się w tym wymiarze poruszać, jeśli chodzi o wolumen węgla, który wydobędziemy" - powiedział prezes spółki Kasjan Wyligała (cytat za wnp.pl).

Głównymi odbiorcami węgla z lubelskiej kopalni są elektrownie Połaniec i Kozienice. Ich właścicielem jest Grupa Enea, z którą Bogdanka ma umowy długoterminowe. A koniec roku to czas, w którym kontrakty są uaktualniane.

Pytają, ale odpowiedzi brak

Artur Brzozowski, przewodniczący Związku Zawodowego "Kadra" działającego w LW Bogdanka podkreśla, że strona społeczna chciałaby wiedzieć, jak przebiegają rozmowy na temat ustalenia wolumenu i cen węgla na dostawy w przyszłym roku do dotychczasowych kontrahentów oraz czy zarządowi udało się znaleźć nowych odbiorców.

- Musimy, patrząc w przyszłość, bo też nie jest tajemnicą, że w dłuższej perspektywie elektrownie chcą przenieść część swoich mocy wytwórczych z kotłów opalanych węglem na korzyść gazu, dlatego władze kopalni powinny prowadzić wzmożone działania, by znaleźć alternatywnych odbiorców – mówi Artur Brzozowski, przewodniczący Związku Zawodowego "Kadra" działającego w LW Bogdanka.

- O nowe punkty odbioru węgla jako strona społeczna pytaliśmy zarząd kilka tygodni temu, ale nie otrzymaliśmy informacji zwrotnej. To budzi nasze niepokoje. Planowane wydobycie w przyszłym roku to ok. 9 mln ton, ale trzeba też mieć gwarancje, że ten węgiel zostanie sprzedany – dodaje Artur Brzozowski.

Na zalegający przy kopalni węgiel przewodniczący "Kadry" patrzy jednak ze spokojem. - Dobrze, że jest pewien bufor. Stan zapasów jest stabilny, równoważy się z transportem do odbiorców – mówi Artur Brzozowski.

W podobnym tonie wypowiada się Justyna Zawrotniak-Bogusz, wiceprzewodnicząca działającego w LWB Związku Zawodowego Górników.

- Węgiel na hałdzie w Bogdance na chwilę obecną nie jest dla nas powodem do zmartwień, ponieważ oznacza to, że jest wydobycie, a nasi pracownicy mają zapewnioną pracę. Trwa sezon zimowy, więc ten węgiel zostanie spożytkowany – mówi Justyna Zawrotniak-Bogusz, wiceprzewodnicząca największego działającego w LWB Związku Zawodowego Górników.

- Na chwilę obecną od strony zarządu nie mamy informacji, jaki jest rezultat rozmów z kontrahentami odbierającymi nasze czarne złoto w planach dalekosiężnych oraz czy pozyskano nowe ścieżki zbytu. Do tej pory nie dostaliśmy żadnej informacji zwrotnej na postawione pytania, czy zostały zawarte nowe kontrakty lub, czy będą zawarte w najbliższym czasie i na jakim etapie są te rozmowy - dodaje.

Co na to Bogdanka?

Pytania górników wysłaliśmy do biura prasowego LW Bogdanka. Pytaliśmy m.in. o to, czy spółka Lubelski Węgiel Bogdanka zabiegała o nowych odbiorców węgla po informacji o zmniejszeniu zapotrzebowania na węgiel od spółki Enea i czy udało się ich znaleźć?

Jednak odpowiedzi nie otrzymaliśmy. "Znaczna część informacji, o które Pan pyta, ma charakter informacji poufnych i Spółka nie będzie udzielała informacji w tym zakresie" - czytamy w odpowiedzi biura prasowego LW Bogdanka.

Dalej zostaliśmy poinformowani, że kopalnia podtrzymuje, że w 2023 r. wyprodukuje 7 mln ton węgla.

"Niski poziom zapasu na koniec III kwartału 2023 roku, komunikowany raportem okresowym, wynika z faktu, iż w okresie roku 2022 i znacznej części roku 2023 Spółka napotkała problemy geologiczno-górnicze, które skutkowały pogorszeniem warunków prowadzenia wydobycia" - czytamy w odpowiedzi.

"Należy również zauważyć, że w obecnej chwili mamy okres gorszej sytuacji dla węgla energetycznego (dekoniunkturalnej) wynikającej z niższego niż w latach ubiegłych zużycia węgla kamiennego do produkcji energii elektrycznej, wysokiej nadpodaży węgla na rynku polskim, która charakteryzuje się przyrostem zapasów węgla nie tylko w Bogdance, ale również przy innych kopalniach, elektrowniach i u importerów, co jest faktem powszechnie znanym i pojawiającym się w mediach od połowy bieżącego roku" - zaznaczyły służby prasowe LW Bogdanka.

"Właściwy cykl dostaw"

Przypominają też, że powstawanie zapasu handlowego jest zjawiskiem normalnym w gospodarce rynkowej, podlega cyklom koniunkturalnym, na co wskazuje wielokrotnie historia gromadzenia lub ubywania zapasu węgla w spółce LW Bogdanka.

"Posiadanie zapasu handlowego umożliwia również Spółce prowadzenie właściwego cyklu dostaw węgla do odbiorców skorelowanego z potrzebami, które znacząco zwiększają się aktualnie przed okresem zimowym - aktualnie  dostawy do głównych odbiorców naszej Spółki realizowane są na standardowym, normalnym poziomie charakterystycznym dla bieżącego okresu. Spółka prowadzi też normalny, coroczny cykl kontraktowania sprzedaży węgla dla 2024 r. uwzględniając zarówno odbiorców krajowych, jak i zagranicznych" - czytamy w odpowiedzi.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama