reklama
reklama

Górnicy z Bogdanki protestowali w Warszawie. Dostali obietnicę "okrągłego stołu" (WIDEO, DUŻO ZDJĘĆ)

Opublikowano:
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje łęczyńskieOkoło 1500 górników oraz energetyków z Bogdanki, Połańca i Kozienic protestowało w Warszawie, domagając się udziału w rozmowach o transformacji energetycznej. Przekazali petycję i zostali zaproszeni do dialogu z Ministerstwem Aktywów Państwowych. Związkowcy postulują m.in. wpisanie węgla jako paliwa przejściowego.
reklama

Głośne dźwięki syren strażackich i wuwuzeli, huk petard, race dymne, biało-czerwone oraz zielono-czarne flagi i około 1500 osób wykrzykujących hasła uderzające w Zielony Ład, a także głośne "to my, to my, to my górnicy!", "nie zaciskaj pasa, zaciśnij pięść!", "zwyciężymy!"

Tak wczoraj przez niecałe dwie godziny było na ulicy Wspólnej w Warszawie przy wejściu do Ministerstwa Aktywów Państwowych, gdzie odbyła się pikieta pracowników Lubelskiego Węgla Bogdanka oraz elektrowni Połaniec i Kozienice.  

Nic o nas bez nas 

- Czy wy się czujecie zasobami ludzkimi, które można przesuwać jak pionki na szachownicy? - pytał uczestników pikiety Jarosław Niemiec, przewodniczący Związku Zawodowego "Przeróbka" w Lubelskim Węglu Bogdanka.

- Nie! – odpowiedzieli protestujący.

- Chcecie decydować o własnym losie, o tym co się stanie z naszymi zakładami, chcecie, żebyśmy to my zrobili tę transformację a nie oni za nas?

- Tak!

- I po to tutaj właśnie jesteśmy! Żeby usłyszeli, że oni sami bez nas tego nie zrobią, a jeżeli zrobią, to doprowadzą do katastrofy, biedy, wykluczenia i likwidacji polskiego przemysłu! - powiedział Jarosław Niemiec.

Bo głównym postulatem górników i energetyków jest włączenie ich do rozmów o planowanej transformacji energetycznej, czyli o przyszłości Bogdanki, Kozienic i Połańca. 

- Nic o nas bez nas - napisali w petycji do ministra protestujący.

I dodali, że próbowali dowiedzieć się różnymi sposobami czegokolwiek na temat prac zespołu do spraw wydzielenia aktywów węglowych ze spółek energetycznych powołanego przez Ministerstwo Aktywów Państwowych, ale byli odsyłani z kwitkiem zarówno przez ten resort, jak i swojego właściciela Eneę. A prace tego zespołu bezpośrednio wpłyną na przyszłość ich zakładów pracy. 

Oto postulaty protestujących 

Dopiero na kilka dni przed protestem związkowcy otrzymali od prezesa tej spółki zaproszenie na spotkanie, ale o tej samej godzinie i w tym samym dniu, w którym organizowali pikietę.

- To bezczelne! - grzmiał Jacek Świrszcz, przewodniczący Związku Zawodowego Górników w LWB, który dodał, że dopiero w dniu pikiety wiceprezes Enei, Dalida Gepfert powołała sztab kryzysowy w tej spółce.

- Pani prezes, był czas na rozmowy i dialog, wysyłaliśmy pisma, żeby się spotkać – powiedział związkowiec. - Nie my, to zarząd Enei wyprowadził ten dialog na ulice, my chcieliśmy rozmawiać przy stole – dodał.

Oprócz postulatu włączenia związkowców do prac nad transformacją energetyczną protestujący postulują m.in. wpisanie węgla kamiennego zamiast gazu jako paliwa przejściowego w procesie transformacji energetycznej kraju.

Górnicy chcą wiedzieć do kiedy będą wydobywać węgiel, bo słyszą, że w już w 2030 r. udział "czarnego złota" w miksie energetycznym może zmniejszyć się nawet o połowę.

A energetycy domagają się wydłużenia tzw. rynku mocy, szczególnie dla bloków 200 i 500 MW w Kozienicach, bo, jak mówili, bez zapewnienia finansowania dla tych bloków górnicy nie będą mieli dla kogo wydobywać węgla.

Związkowcy zaproszeni do rozmów 

Jak komentowali związkowcy, na obecną chwilę manifestacja przyniosła skutek, bo zostali zaproszeni do środka gmachu MAP, gdzie wręczyli petycję wiceministrowi aktywów państwowych Robertowi Kropiwnickiemu, a ten zaprosił stronę społeczną do dalszych rozmów. Związkowcy uznali, że jest to otwarcie na rozmowy i początek dialogu.

- Zaczynamy rozmowy o naszej przyszłości, o energetyce i przestajemy się straszyć wzajemnie – poinformował po powrocie z ministerstwa Dariusz Sadurski, przewodniczący Związku Zawodowego Energetyków w Enea Wytwarzanie i dodał, że rozmowy mają odbyć się w formule "okrągłego stołu", o który postulowali związkowcy.

- Dobre spotkanie, a jakie efekty będą, zobaczymy przy kolejnych spotkaniach – dodał Mariusz Romańczuk, przewodniczący "Solidarności" w LWB.

Ustalono bowiem, że jeszcze we wrześniu mają odbyć się spotkania w Grupie Enea, a w październiku rozmowy na poziomie ministerialnym. Tematem rozmów będzie przyszłość Bogdanki, Enei i Kozienic.

Czego domagają się związkowcy?

1. Udziału związków zawodowych w procesie sprawiedliwej transformacji.
2. Przedstawienia strategii transformacji Grupy Kapitałowej Enea.
3. Utrzymania miejsc pracy.
4. poszanowania praw pracowników.
5. Oparcia bezpieczeństwa energetycznego kraju na rodzimych surowcach, wpisanie węgla kamiennego jako paliwa przejściowego.
6. Zagwarantowania rynku mocy i innych mechanizmu wsparcia dla bloków węglowych w czasie trwania transformacji energetycznej.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama