reklama
reklama

Gwiazdy zagrają dla Hani, dzielnej wojowniczki spod Łęcznej

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje łęczyńskie Hanna Malinowska ma 19 miesięcy i już musi toczyć nierówną walkę o życie. Organizm dziewczynki jest wyczerpany i nie reaguje na żadne leczenie.
reklama

W szpitalu w Turcji

7 lutego specjalnym samolotem z lotniska w Świdniku Hania wraz z mamą poleciała na leczenie do Turcji. Sam transport medyczny kosztował 120 tys. zł. Obecnie dzielna wojowniczka przebywa w Stambule w Istinye Universite Hastanesi.

Jak mówią rodzice, sama diagnoza postawiona w leczeniu onkologicznym w Turcji to kwota 100 tys. zł.

- Dopiero na miejscu poznamy koszt całej terapii. Oznacza to, że przed nami jeszcze długa droga. Dużo dłuższa niż myślałam. A strach, że nie uda się uzbierać odpowiedniej kwoty, nie pozwala mi spać po nocach. Tata Hani i najbliższa rodzina od miesięcy oglądają ją tylko przez szpitalną szybę. Nikt nie może do niej wejść i powiedzieć, jak bardzo ją kocha, wspiera i tęskni. Tulę ją i czuję ogromną rozpacz. Umiera moja malutka córeczka! Zabija ją białaczka, a ja nie jestem w stanie jej pomóc. Szpital podaje już tylko morfinę, która uśmierza ból. Ten wyjazd jest naszym jedynym ratunkiem - mówi mama Hani.

Gwiazdy disco polo zagrają dla Hani

Jutro dla dziewczynki w Hotelu Drob w Urszulinie zagrają gwiazdy disco polo. Dochód z koncertu zostanie przeznaczony na leczenie małej Hani. Szczegóły na plakacie:

Gwiazdy zaprosił Karol Zawrotniak, wokalista zespoły Defis, który mieszka w Podgłębokiem w gminie Cyców.

- Karol Zawrotniak jest moim przyjacielem. Poprosił o pomoc. Mam możliwość, więc się zgodziłem i przyjadę na koncert. Mam nadzieję, że będę miał ze sobą jakieś gadżety na licytacje. Lubię pomagać. To miłe i przyjemne - mówi Piotr Kołaczyński, znany jako Miły Pan.

- Trzymam kciuki za Hanię. Wierzę, że dołożę cegiełkę do powrotu do jej zdrowia. Ci, którzy przyjdą na koncert, nie będą zawiedzeni. Nie zabraknie największych moich przebojów. Zaśpiewam również z Karolem oraz Panem Bogdanem. Będzie się działo! Zapraszam – dodaje.

 

Na koncercie zobaczymy także Krystiana Pudzianowskiego z Pudzian Band. - W okresie zimowym gramy dużo koncertów charytatywnych. Jestem przed sezonem wakacyjnym, więc jeśli tylko mogę - pomagam. Chcę dołożyć swoją cegiełkę. Jak mówią, nigdy nie wiadomo, kiedy kogo co może spotkać. Koncert odbędzie się w czwartek, więc wsiadamy w samochód i jedziemy. Niech Hania wraca do zdrowia. To jest najważniejsze. Nie przyjadę z pustymi rękami. Od siebie mogę obiecać jakieś gadżety, jak również upominki od mojego brata - Mariusza Pudzianowskiego – zapowiada lider grupy Pudzian Band. 

Nierówna walka

Przypomnijmy. Hanna Malinowska ma 19 miesięcy i już musi toczyć nierówną walkę o życie. Organizm dziewczynki jest wyczerpany i nie reaguje na żadne leczenie.

Białaczka bez pytania wkradła się w życie całej rodziny. Hania prawie połowę swojego życia spędziła w szpitalu, wielokrotnie podłączona do aparatur, dzięki którym ciągle jest z rodzicami. W tym momencie w jej szpiku jest ponad 80 procent blastów. Jeśli rodzice nie skorzystają z nierefundowanego leczenia, Hania po prostu umrze!

- Kiedy Hania przyszła na świat, dowiedzieliśmy się, że jej serduszko jest chore. Przestraszeni, ale też pełni mobilizacji szukaliśmy ratunku dla córeczki. Jedna dziurka się zrosła, drugą trzeba było operować. Czuliśmy, że sytuację mamy pod kontrolą i to dawało nam nadzieję na dobrą przyszłość. Los zdecydował jednak, by nas tej nadziei pozbawić - mówią rodzice.

Zawiodła chemia dla dorosłych

Hanię zaczęły męczyć stany gorączkowe, nawracające i niedające wytchnienia.

- Na ciele córeczki zauważyliśmy siniak. Kiedy do objawów dołączyły wymioty, byliśmy pewni, że dzieje się coś bardzo złego! Hania była wycieńczona, przelewała się nam przez ręce. Nie tak powinno wyglądać życie rocznego dziecka - dodaje!

Hania wraz z mamą trafiła do szpitala w Lublinie.

- Szybko zapadł się pod nami świat. U córeczki zdiagnozowano ostrą białaczkę szpikową! Chwilę później ten koszmar stał się przerażająco rzeczywisty. Pierwsza, druga, trzecia i czarta seria chemioterapii zawiodły. Komórki nowotworowe, zamiast maleć - rosły w zaskakującym tempie, oddalając nas tym samym od przeszczepu. Chemia przeznaczona dla osób dorosłych też nie przyniosła oczekiwanego rezultatu. Wyniszczyła jedynie doszczętnie organizm córeczki - mówi mama dziewczynki.

Hania od 14 lipca 2021 roku była w szpitalu. Nie pamięta już, jak wygląda jej pokój, dom, pobliska okolica. Święta spędziła w szpitalu, podłączona do sprzętów ratujących życie.

- Nie możemy patrzeć na to, jak okrutna choroba zabiera nasze ukochane dziecko! Dlatego błagamy - pomóż nam ją ratować! Do strachu nie można się przyzwyczaić. Można się z nim budzić i z nim zasypiać, można z nim funkcjonować, ale nie można się z nim oswoić. Strach o życie własnego dziecka pali od środka, a my ten strach znamy aż zbyt dobrze - mówią.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama