reklama
reklama

Krzysztof Bojarski: Łęczyńskiego szpitala nie zostawię

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: K. Bojarski/ Facebook

Krzysztof Bojarski: Łęczyńskiego szpitala nie zostawię - Zdjęcie główne

foto K. Bojarski/ Facebook

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje łęczyńskie Tak jak wcześniej deklarowałem, nie chce się rozstawać ze szpitalem, mam jeszcze kilka bardzo ciekawych projektów do zrealizowania i chcę je zrealizować - zapewnia Krzysztof Bojarski, który niedługo zadebiutuje w Sejmie. Za czym będzie głosował i co go raziło w rządach Prawa i Sprawiedliwości? Rozmowa z Krzysztofem Bojarskim, dyrektorem SPZOZ w Łęcznej i posłem elektem. 
reklama

Na początek chcielibyśmy pogratulować Panu wyborczego wyniku i tytułu pierwszego posła ziemi łęczyńskiej w III RP.

Krzysztof Bojarski: Dziękuję i korzystając z okazji dziękuję wszystkim, którzy mi zaufali.

Cztery lata temu zdobył Pan 2926 głosów, z czego zdecydowana większość (2232 głosy) to było poparcie mieszkańców powiatu łęczyńskiego. Teraz pana wynik to 10672 głosy, w dodatku 60 proc. z nich oddano poza naszym powiatem. Jak przekonał Pan do siebie chociażby mieszkańców Lublina?

Muszę przyznać, że tą ilością głosów z Lublina i z powiatu lubelskiego jestem pozytywnie zaskoczony, bo tak naprawdę była to dla mnie niewiadoma, nie potrafiłem tego przewidzieć. A jeśli chodzi o 2019 rok, to wtedy startowałem z ósmej pozycji i robiłem kampanię bardziej lokalną, tylko na terenie powiatu. Chciałem wtedy pozyskać głosy na listę, więc skupiłem się na swoim środowisku lokalnym łęczyńskim. Nie miałem żadnych billboardów ani innych działań promocyjnych na terenie Lublina, Świdnika czy Lubartowa, tak jak w tym roku.

Tym razem był Pan widoczny nie tylko w Łęcznej. Co Pana zmotywowało do tak intensywnej kampanii? - Chęć uczestniczenia w zmianie w kraju, bo jako Koalicja Obywatelska uważamy, że mamy lepsze rozwiązania dla Polski i Polaków i krytykujemy rządy Prawa i Sprawiedliwości. Dodatkowo dostałem całkiem dobrą czwartą pozycję na liście. Stwierdziłem więc, że jeśli ktoś mi zaufał w Warszawie uznając moją osobę za mocnego kandydata, to też mnie obliguje do tego, żeby mocniej popracować.

Czy podtrzymuje Pan swoją deklarację, że nie będzie Pan posłem zawodowym i nadal będzie dyrektorem łęczyńskiego szpitala? - Oczywiście. Tak jak wcześniej deklarowałem, nie chce się rozstawać ze szpitalem, mam jeszcze kilka bardzo ciekawych projektów do zrealizowania i chcę je zrealizować.

Sukcesy szpitala przełożyły się na Pański sukces w wyborach? - Nie mam cienia wątpliwości, że sukces szpitala łęczyńskiego, w który mam jakiś też swój wkład również przyczynił się do mojego wyniku. Jeżeli ludzie mają pozytywne skojarzenia ze szpitalem, z tym jak on wygląda i funkcjonuje, są zadowoleni z usług tego szpitala, to wiadomo, że też pozytywne emocje przenoszą również na mnie jako na kandydata, wiedząc że ja za to odpowiadam. A ostatnie cztery lata były czasem dość dynamicznego rozwoju szpitala, co się udało dzięki temu, że w latach 2015-2019 działałem w tym kierunku, żeby szpital miał zdrową ekonomię i zgromadziłem środki na inwestycje.

Pan wie co zrobić, aby szpital przynosił zysk. W ostatnim roku było to niemal 7 mln zł. Czy zna Pan receptę na oddłużenie polskich szpitali?

(...)

Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "Wspólnoty Łęczyńskiej" - LINK

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama