Koncert odbył się na stadionie Górnika 30 maja 2008 roku. Scena stała na murawie. Publiczność zgromadzona była na zadaszonej trybunie wschodniej. Artysta przygotowywał się w szatni sportowców. Na koncert przyszło ok. 3 tysiące widzów. Był bardzo udany, choć Krzysztof Krawczyk miał wtedy kłopoty z kręgosłupem po wypadku samochodowym. Odśpiewał wszystkie swoje hity z "Parostatkiem..." włącznie.
Teodor Kosiarski, ówczesny burmistrz Łęcznej wspomina: - Byłem zaskoczony, a nawet zszokowany bardzo dobrym przyjęciem artysty zarówno przez przedstawicieli mojego pokolenia, jak i młodzież w wieku gimnazjalno-licealnym. Obawiałem się, że Krzysztof Krawczyk może nie zainteresować młodszych słuchaczy, tymczasem widziałem jak siedzący przede mną piętnasto-, siedemnastolatkowie śpiewali razem z nim i doskonale się bawili.
Jak się czuł w Łęcznej?
- Miałem wrażenie, że dobrze, bo też został dobrze przyjęty, jak pewnie wszędzie. Natomiast był mile zaskoczony zaproszeniem na kolację po koncercie do łęczyńskiego hotelu Secession, gdzie dał się poznać jako przesympatyczny, ale i doświadczony życiowo człowiek, który z niejednego pieca chleb jadł, jak to się mówi. Bardzo mile wspominam zarówno koncert, jak i to spotkanie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.