reklama
reklama

Łęczna: Dziury w piwnicy zalepione, więc szczury sobie poszły

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Łęczna: Dziury w piwnicy zalepione, więc szczury sobie poszły - Zdjęcie główne

Takie połowy były jeszcze niedawno w mieszkaniu pani Pauliny codziennością

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje łęczyńskieW ciągu kilka dni w swoim mieszkaniu złapali 12 szczurów. Pomogło dopiero zalepienie dziur w piwnicy, przez które wchodziły gryzonie.
reklama

O inwazji gryzoni w bloku przy ul. Górniczej w Łęcznej usłyszała cała Polska po tym jak sprawę opisał „Fakt”.

— Mamy podwieszany sufit w salonie. Usłyszeliśmy, że coś biega po suficie. To były szczury. Mąż usiłować je zlokalizować, ale się nie udało. Przegryzły kable i teraz nie mamy górnego światła – mówiła „Faktowi” Paulina Nakielska, która mieszka na parterze w bloku przy ul. Górniczej 12.

— Od ubiegłego czwartku codziennie odławiamy po kilka szczurów. Przez te kilka dni wyniosłem już 12 złapanych sztuk. Nie obyło się bez problemów. Kiedy zabierałem truchło jednego z nich, drugi wyskoczył i zaczął biegać po mieszkaniu. Półtorej godziny go tropiłem – relacjonował tydzień temu w rozmowie z „Faktem” Adam Reszka, ojciec pani Pauliny. Chodziło o czwartek, 23 marca. 

reklama

Mieszkanka Łęcznej interweniowała w Spółdzielni Mieszkaniowej „Skarbek”, która zarządza blokiem, żeby zalepiła dziury w piwnicy, przez które do budynku dostają się gryzonie.

Szczury przegryzają bowiem otwory w posadzce, wchodzą też kanałami doprowadzającymi do bloku różne instalacje. A dalej, do mieszkania pani Pauliny przechodziły po tzw. szachcie, czyli pionowym kanale, którym puszczone są rury wodne.

- Nie zapłacę ani złotówki za czynsz. Od dwóch lat proszę o załatanie dziur w piwnicy! - napisała pani Paulina w jednym z komentarzy na naszym profilu facebookowym.

Za to wiceprezes „Skarbka” Marcin Gałązka zapewnia, że spółdzielnia zareagowała już następnego dnia po interwencji pani Pauliny. 

reklama

- Po zgłoszeniu rozrzuciliśmy w piwnicy trutki. Wyłożyliśmy je także w studzienkach kanalizacyjnych. Zalepiamy też wszystkie dziury w piwnicy i wejście do szachtu. Jeśli to nie pomoże, zamówimy specjalistyczną firmę deratyzacyjną – mówił „Wspólnocie” Marcin Gałązka.

Warto też, by ta pani wstawiła drzwiczki rewizyjne w miejscu, przez które wychodzą gryzonie – dodaje.

Jak informowała nas pani Paulina, po tych działaniach spółdzielni szczury już się nie pojawiły.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama