Dlaczego aż trzy wozy strażackie przyjechały w okolice tuż przed ósmą? Bo z zawiadomienia wynikało, że komuś może grozić nawet utrata życia.
- Z telefonu iPhone otrzymaliśmy powiadomienie o tym, że mężczyzna uległ wypadkowi samochodowemu. Na powiadomieniu widniał adres szkoły, czyli ulica Jaśminowa 6 w Łęcznej. To był jednak fałszywy alarm – informuje st. asp. Karol Zabłotny, rzecznik łęczyńskich strażaków.
Na powiązany z iPhone'em numer nie udało się dodzwonić, ale ostatecznie właściciela odnaleźli policjanci. Tłumaczył, że wypadł mu telefon i być może wtedy włączyło się powiadomienie.
Jednak zanim strażacy wrócili do swojej bazy, musieli zawrócić w to samo miejsce. I znów w mieście słychać było głośne syreny, bo dokładnie o godz. 8.19 strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze auta przy ulicy Jaśminowej 7
To też okazało się na wyrost, bo jak informuje st. asp. Karol Zabłotny, w jednym z aut na parkingu pękł przewód, płyn chłodniczy wylał się na rozgrzany silnik. Nie było ognia, tylko sporo pary.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.