Strzały z ambony
Znamy więcej szczegółów tragedii z 11 listopada, do której doszło w okolicy Milejowa, gdzie jeden 50-letni myśliwy śmiertelnie postrzelił drugiego 68-letniego myśliwego w czasie polowania.
- Polowanie to zostało wcześniej zgłoszone poprzez aplikację. Myśliwi rozlokowali się na łąkach w okolicy Milejowa, na ambonach odległych od siebie na około 200 m. Po około czterech godzinach bezskutecznego polowania, które w istocie sprowadziło się do oczekiwania na zwierzynę oraz złych warunków atmosferycznych, bowiem zapadał zmrok i zaczynał padać deszcz, postanowili zrezygnować z dalszego polowania. Ustalili, że pokrzywdzony zejdzie ze swojej ambony i uda się w kierunku ambony Dariusza L., bo obaj mieli udać się następnie do samochodu zaparkowanego w bezpośrednim sąsiedztwie ambony Dariusza L. Gdy pokrzywdzony szedł w kierunku ambony Dariusza L., ten strzelił ze swojej broni myśliwskiej dwukrotnie, godząc pokrzywdzonego w klatkę piersiową i ramię. Kiedy zorientował się, że ofiarą strzału padł człowiek, zawiadomił służby - mówi prokurator Jolanta Dębiec z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Zmarł w szpitalu w Łęcznej
68-latek został przewieziony karetką do szpitala w Łęcznej. Pomimo działań reanimacyjnych życia mężczyzny nie udało się uratować.
Policja zabezpieczyła miejsce zdarzenia oraz dowody, w szczególności: broń obu myśliwych, dokumenty, odzież i telefony obu mężczyzn. 50-letni Dariusz L. był trzeźwy podczas zdarzenia.
Zarzut umyślnego zabójstwa
W środę Prokuratura Rejonowa w Lublinie wszczęła śledztwo w tej sprawie. Początkowo policja informowała o śledztwie kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci człowieka. Jednak w czwartek Dariuszowi L. prokurator przedstawił zarzut umyślnego zabójstwa popełnionego z zamiarem ewentualnym.
- Prokurator przedstawił mu zarzut, że w toku polowania indywidualnego, przewidując, że w istniejących warunkach oddawania strzału obrany przez niego cel może być człowiekiem i godząc się na to, bez dokładnego osobistego rozpoznania zwierzyny, w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia człowieka, przy wykorzystaniu lunety termowizyjnej oddał strzał z posiadanej przez siebie broni myśliwskiej, w wyniku czego spowodował u pokrzywdzonego obrażenia ciała w postaci ran klatki piersiowej i przedramienia, które skutkowały zgonem pokrzywdzonego - wyjaśnia prokurator Jolanta Dębiec.
Myśliwy pomylił człowieka z dzikiem
- Przedstawiony zarzut dotyczy zbrodni umyślnego zabójstwa, prokurator uznał więc, że w oparciu o ustalone w toku śledztwa okoliczności można przypisać sprawcy, iż godził się na to, że spowoduje skutek w postaci śmierci człowieka - dodaje prokurator Jolanta Dębiec.
Argumenty prokuratury są następujące: sprawca stał na ambonie i widział teren, był wyposażony w celownik termowizyjny (z którego korzystał), wiedział, że pokrzywdzony zszedł ze swojej ambony i kieruje się w jego stronę.
- Z jego wyjaśnień wynika m.in. że zobaczył on dziki i pozostawał w przeświadczeniu, iż oddał dwa strzały w kierunku jednego z nich - zaznacza prokurator Jolanta Dębiec.
Strzały oddano z odległości 167 m.
Wniosek o areszt dla myśliwego
Jeszcze w czwartek, po zakończonych czynnościach z podejrzanym, prokurator ma skierować do sądu wniosek o zastosowanie wobec podejrzanego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na trzy miesiące.
Na piątek, 14 listopada, zaplanowano sekcję zwłok 68-latka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.