reklama
reklama

Problem z obłożeniem weekendów w Bogdance. "Za takie pieniądze ludzie nie chcą pracować"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Jednym z tematów wczorajszej masówki związkowej były prace weekendowe

Problem z obłożeniem weekendów w Bogdance. "Za takie pieniądze ludzie nie chcą pracować" - Zdjęcie główne

foto Jednym z tematów wczorajszej masówki związkowej były prace weekendowe

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje łęczyńskieZwiązkowcy grzmią, że kierownicy w nowej firmie weekendowej dostali podwyżkę i teraz naciskają na pracowników, żeby szli do pracy w soboty i niedziele. A oni nie chcą tego robić, bo oczekują wyższych stawek. Z kolei inni górnicy mówią o presji załogi, by się na weekendy nie zapisywać.
reklama

Przez wiele lat prace w weekendy i święta dla Lubelskiego Węgla wykonywała spółka Korporacja Gwarecka, która zatrudniała ludzi na co dzień pracujących w LWB. I tam górnicy dorabiali sobie do pensji z podstawowego etatu. Jest to obecnie spółka prywatna, której udziały ma ponad 2000 osób, w tym wielu górników.

Umowa z Korporacją wygasła jednak w połowie kwietnia. Po tym czasie pracownicy kopalni przez kilka miesięcy pracowali w weekendy bezpośrednio pod LWB, gdzie też mogli odebrać sobie tzw. "eski", czyli dzień wolny za każdą sobotę czy niedzielę.

Latem kopalnia rozstrzygnęła zamówienie na prace weekendowe i tu pierwszy raz od lat zaszła zmiana. Przetarg na roboty w dni ustawowo wolne wygrało Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe "Górnik", którego właścicielem jest Stowarzyszenie GKS Górnik Łęczna. Spółkę tę znają pracownicy kopalni, bo prowadzi stołówkę w Bogdance i sklepy, w których zaopatrują się górnicy.

reklama

"Kierowcy dostali wyższe stawki"

Oczywiście nowa firma również rekrutuje do weekendowych prac ludzi na co dzień pracujących w LWB. Okazało się jednak, że pracownicy nie są już tacy chętni na podpisanie umowy z nową firmą, co szczególnie dotyczy tzw. energomaszynowców (czyli elektryków i mechaników).  

- Za takie pieniądze nie chcą ludzie pracować, to są stawki z 2023 r. Praca weekendowa powinna być odpowiednio wynagrodzona. Skoro nie mamy spędzać czasu wolnego z dziećmi, z rodziną, to niech nas zmotywują w inny sposób – wyjaśnia górnik, którego spotkaliśmy na wczorajszej (7 listopada) masówce związkowej zorganizowanej przed budynkiem zarządu kopalni.

reklama

- Jak robiliśmy pod Lubelskim Węglem to za całą sobotę mieliśmy 731 zł z groszami, do tego premia, dodatek szkodliwy i na dojazd do pracy. A na dzień dzisiejszy w PHU proponują nam 666 zł brutto. Za to kierownicy dostali wyższe stawki niż w Korporacji Gwareckiej i teraz wywołują presję na załodze, żeby się pisała do PHU, ale już za te same stawki co w 2023 r. Ci co mają umowy na czas określony byli zmuszeni, żeby się zapisać – dodaje.

- Jest bardzo mała różnica między czarnymi dniówkami (tymi w tygodniu – przyp. KK) a weekendowymi – zauważa inny górnik.

Prace weekendowe były jednym z tematów wspomnianej masówki zorganizowanej przez trzy organizacje działające w LW Bogdanka (Związek Zawodowy Górników, NSZZ Solidarność i ZZ Przeróbka).

reklama

"Jest presja wywierana w sposób niedopuszczalny"

Związkowcy informując o masówce pisali o "skandalicznej sytuacji" z umowami z PHU Górnik. A w liście do zarządu kopalni zażądali zaprzestania "zastraszania i nękania załogi".

- Mamy informację od was, że jest presja wywierana w sposób niedopuszczalny na to, żeby się zapisywać do firmy [PHU "Górnik] – powiedział do zebranej przed budynkiem zarządu załogi Mariusz Romańczuk, przewodniczący "Solidarności" w LW Bogdanka.

Dlaczego związkowcy mówią w tym kontekście nawet o mobbingu? - My sobie nie wymyślamy tego, tylko mamy sygnały od załogi, że jest wywierana na niej presja. Chcemy, żeby ta sprawa została wyjaśniona wewnętrznie, na przykład przez nasz dział compliance – mówi Mariusz Romańczuk.

- Kierownicy pracujący dla Lubelskiego Węgla Bogdanka wykorzystują przewagę służbową nad pracownikiem, by zmuszać ich w formie perswazji do pracy na rzecz obcej firmy. To skandaliczne! - dodaje Jarosław Niemiec, przewodniczący "Przeróbki" w LWB. - Mamy to udowodnione, są świadkowie i nagrania pracowników – zapewnia.

- Jeśli byłaby zachęta finansowa nie byłoby problemu z obłożeniami. Ludzie przyzwyczaili się już do innego trybu pracy i teraz mają inną motywację, chcą większych pieniędzy – dodaje przewodniczący "Przeróbki".

Romańczuk: Nie mogę rekomendować

W podobnym tonie wypowiada się szef "Solidarności".

- Ludzie są niechętni do zmiany i trzeba ich do niej zachęcić, a nie jest zachętą, gdy ktoś nie chce rozmawiać ze związkami zawodowymi. Chcieliśmy porozmawiać z prezesem PHU o regulaminie wynagradzania w tej firmie, ale nas do tych rozmów nie zaprosił. Tak nie było w poprzednich latach, bo Korporacja Gwarecka miała podpisaną umowę ze związkami. Do tego nie jest tajemnicą, że przedstawiciele naszych związków są jednocześnie członkami Rady Nadzorczej w spółce Korporacja Gwarecka, więc mamy wpływ na to co tam się dzieje i mogliśmy bronić praw pracowniczych - mówi Mariusz Romańczuk.

Jak dodaje, związkowcy ostatecznie dostali możliwość zapoznania się z regulaminem wynagradzania w PHU "Górnik". 

- Nie ma tam określonej ścieżki indeksacji stawek i zasad przyznawania premii. Jednocześnie okazuje się, że kierownicy oddziałów wynegocjowali sobie podwyżki, co odczytujemy jako kupowanie ich przychylności. Być może dlatego kierownicy, potencjalnie mogą naciskać na swoich podopiecznych, by podpisywali umowy z nową firmą – mówi Mariusz Romańczuk.

- Gdy załoga pyta mnie, czy rekomenduję podpisanie takiej umowy, to odpowiadam, że nie mogę rekomendować czegoś do czego nie jestem przekonany – dodaje.

Inni mówią o presji... ze strony załogi

Jednak w kopalni działalność związkowców jest również spotyka się z krytyką, a to dlatego, że liderzy zasiadają w radzie nadzorczej Korporacji Gwareckiej, czyli firmy, która konkurowała z PHU "Górnik".

- Związkowcy nie interesowali się jak było płacone w Korporacji, ale teraz bardzo interesują się tym, co się dzieje w PHU. A stawki mają być nie mniejsze niż w Korporacji. Przedstawiciele zasiadają w radach nadzorczych Korporacji Gwareckiej, więc jest pytanie czy nie powinni się wyłączyć z tej sprawy – mówi pracownik LW Bogdanka. 

- A gdzie byli niektórzy związkowcy jak w ubiegłym roku kierownicy naprawdę naciskali na ludzi, by zapisywali się na weekendy do Korporacji, żeby zrealizować plan produkcji założony przez poprzedni zarząd, który dzięki temu miał spełnić cele zarządcze? - pyta.

- Wiele ludzi, by już się na te weekendy zapisało, bo już ich boli to finansowo, ale boją się otoczenia, które wywołuje na nich presje, by nie pracować. Już w sierpniu pojawił się w kopalni brzydki paszkwil, gdzie zaatakowano przodowych, którzy zapisali się na prace weekendowe. A wtedy związki namawiały, by w ramach protestu nie iść do pracy w ostatni weekend wakacji. Wtedy załoga się poróżniła i teraz ludzie nie chcą się zapisać, by nie stać się pośmiewiskiem i być nazwanym "łamistrajkiem" – uważa górnik, który dodaje, że kierownicy nie tyle wynegocjowali podwyżki, co wyrównano im kategorię zaszeregowania, bo wcześniej za weekendy dostawali takie stawki jak sztygarzy. 

Do tematu obecności liderów związków w radzie nadzorczej Korporacji Gwareckiej związkowcy odnieśli się na wczorajszej masówce. Mówią też, że to pracownicy proszą ich o działanie w sprawie lepszych warunków pracy w PHU. 

- Tak, przewodniczący związków są w radzie nadzorczej [Korporacji], nikt się tego nie wstydzi i nikt nie zaprzeczał temu. Stanowczo protestujemy odnośnie insynuacji, że my lobbujemy za jedną firmą. Nie, firma, która wygrała w przetargu publicznym niech sobie radzi, my po prostu chcemy uczestniczyć przy rozmowach jako wasi przedstawiciele, a nie tak, że jesteśmy "wrogiem nr 1" - mówił do załogi Jacek Świrszcz, przewodniczący Związku Zawodowego Górników w LWB.

Liderzy organizacji pracowniczych dodali, że kiedy powstawała Korporacja Gwarecka to ustalono, że przedstawiciele związków zawodowych będą reprezentować pracowników w radzie nadzorczej. 

A co na to prezes PHU i Bogdanka? 

Skontaktowaliśmy się z Piotrem Suszyńskim, prezesem PHU "Górnik", prosząc o komentarz w sprawie zarzutów stawianych przez związkowców. W odpowiedzi poprosił o przesłanie pytań drogą mailową. Mail z pytaniami wysłaliśmy w czwartek rano, jednak nadal czekamy na odpowiedź.

Do ogólnego zamieszania wokół prac weekendowych prezes PHU odniósł się za to wcześniej na łamach wydawanej przez kopalnię gazety "Bogdanka News".

- Jeżeli chodzi o stawki za każdy przepracowany dzień pracy, to są one zależne od kategorii zaszeregowania każdego górnika oraz rodzaju wykonywanej przez niego pracy. Generalnie przyjęliśmy zasadę, że wynagrodzenia na poszczególnych stanowiskach nie będą niższe niż te, które obowiązywały w poprzedniej spółce wykonującej prace weekendowe – zapewnił prezes PHU "Górnik".

I dodał, że "ewentualne podwyżki w Lubelskim Węglu Bogdanka będą miały odzwierciedlenie w naszej firmie" (cytaty za "Bogdanka News").

Z kolei do biura prasowego LW Bogdanka w środę rano wysłaliśmy pytania, m.in. czy zarząd otrzymywał sygnały o tym, że kadra zarządzająca miałaby naciskać na załogę, by zapisywała się do prac weekendowych.

Odpowiedź opublikujemy jak tylko ją otrzymamy (podobnie jak odpowiedź PHU)

Wideo z wczorajszej masówki (1 tura o godz. 9.00):

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama