reklama
reklama

Proboszcz zapraszał z ambony na spotkanie z kandydatem na wójta. Wierni oburzeni [AKTUALIZACJA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Google Street View

Proboszcz zapraszał z ambony na spotkanie z kandydatem na wójta. Wierni oburzeni [AKTUALIZACJA] - Zdjęcie główne

Kościół św. Anny w Kijanach | foto Google Street View

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje łęczyńskie Przestrzeń kościelna powinna być wolna od jakiejkolwiek agitacji politycznej - mówi ks. dr Adam Jaszcz, kanclerz Kurii Metropolitalnej w Lublinie po tym jak proboszcz Parafii św. Anny w Kijanach odczytał w kościele zaproszenie na spotkanie z kandydatem na wójta gminy Spiczyn związanym z PiS. Sztab wyborczy Michała Woźniaka nie widzi problemu.
reklama

W niedzielę, 21 kwietnia w drugiej turze wyborów o fotel wójta gminy Spiczyn powalczą samorządowiec i rolnik Michał Woźniak (w pierwszej turze zdobył 850 głosów) oraz Tomasz Iwanicki (jego ostatnie stanowisko to kierownik w spółce Ruch, miał 742 głosy).

Obaj kandydują z własnych komitetów i nie należą do partii politycznych. Jednak Michał Woźniak w 2018 r. dostał się do Rady Powiatu Łęczyńskiego z listy Prawa i Sprawiedliwości i w lokalnym środowisku jest kojarzony z tą partią. To właśnie jego ogłoszenie zostało przeczytane w świątyni. 

Jak poinformował nas Czytelnik, w czasie porannej mszy w kościele pw. św. Anny w Kijanach w ostatnią niedzielę przed wyborami (14 kwietnia) ksiądz proboszcz Piotr Melko odczytał zaproszenie na dwa spotkania z kandydatem na wójta gminy Spiczyn Michałem Woźniakiem. Później to samo ogłoszenie proboszcz przeczytał jeszcze na mszy w kaplicy w Zawieprzycach.

Spotkania, na które z ambony zapraszał proboszcz odbyły się w parku w Zawieprzycach i w Januszówce. Były związane z wyborami, zorganizował je komitet Porozumienie Nadwieprzańskie, z którego kandyduje Michał Woźniak. On sam w mediach społecznościowych zapraszał mieszkańców na "spacer w Zawieprzycach", by podzielili się pomysłami, które można by wprowadzić do programu wyborczego jego komitetu.

Wróćmy jednak do niedzielnego poranka. Z relacji mieszkańców wynika, że na mszy o godz. 9.30 było sporo osób, które zajęły wszystkie miejsca w ławkach. Ogłoszenie o spotkaniu z kandydatem na wójta wzbudziło kontrowersje.

Gdy ksiądz wrócił na plebanię, odbierał telefony od zniesmaczonych wiernych, którym nie spodobało się promowanie jednego z kandydatów w świątyni.

- Nie widziałem w tym nic zdrożnego, ponieważ my ogłaszamy z ambony również różne rzeczy z życia kulturalno-społecznego naszej gminy. Nie odebrałem tego jako agitacji, ani słowem nie nakłaniałem do głosowania na tego kandydata, tylko przeczytałem ogłoszenie komitetu. A w tym komitecie jest nasz nadzwyczajny szafarz, co dodatkowo wzbudziło moje zaufanie. Ale gdyby poprosił mnie o to samo drugi z kandydatów, też bym jego ogłoszenie przeczytał na tamten moment - mówi nam ks. Piotr Melko, proboszcz Parafii pw. św. Anny w Kijanach.

- Jednak gdy już rozdzwoniły się telefony, to uczyniłem refleksję i już więcej tego nie ogłaszałem. Człowiek uczy się na błędach i drugi raz bym już takiego ogłoszenia nie odczytał – dodaje.

Czy ksiądz Piotr Melko odczytując zaproszenie agitował za Michałem Woźniakiem? Spytaliśmy o to Krzysztofa Jakubowskiego, prezesa Fundacji Wolności z Lublina, której misją jest popularyzacja jawności i zasad dobrego rządzenia.

- Moim zdaniem proboszcz zapraszając na spotkanie organizowane przez sztab wyborczy, świadomie bądź nie, włączył się w kampanię wyborczą tego kandydata. Nie była to przecież debata dwóch kandydatów, tylko agitacja polityczna jednego komitetu – mówi Krzysztof Jakubowski.

Jak się dowiedzieliśmy, jeden z wiernych zainterweniował w sprawie niedzielnej mszy w kurii lubelskiej. Jak potwierdził nam ks. Melko o wyjaśnienie sytuacji prosił go wicekanclerz ks. Sylwester Brzozowski.

- Przestrzeń kościelna powinna być wolna od jakiejkolwiek agitacji politycznej. Duchowni mają prawo i obowiązek wskazywać na to, co jest sprzeczne z Ewangelią i nauczaniem Kościoła. Konkretnych wyborów politycznych dokonują jednak poszczególne osoby, biorąc za nie odpowiedzialność we własnym sumieniu – mówi ks. dr Adam Jaszcz, kanclerz Kurii Metropolitalnej w Lublinie.

Dodał, że ogłoszenia zewnętrzne mogą być odczytywane w kościele, jeśli proboszcz uzna to za służące parafialnej społeczności. - Nie powinny ranić niczyich uczuć ani wzbudzać kontrowersji – podkreślił jednak kanclerz.

I podsumował: - W tym przypadku ksiądz proboszcz szybko zreflektował się i wycofał z zapraszania na spotkanie z kandydatem. Tym samym sprawę uważamy za zakończoną.

Aktualizacja, piątek, 29 kwietnia, godz. 11:50

Komitet wyborczy Michała Woźniaka przesłał nam odpowiedzi na pytania w sprawie kontrowersyjnego ogłoszenia. 

1. Dlaczego pański komitet KWW Porozumienie Nadwieprzańskie poprosił proboszcza, by agitował za pańską kandydaturą w kościele w Kijanach?

W parafiach wiejskich, ogłoszenia duszpasterskie poza przedstawieniem intencji mszalnych mają też funkcję informacji społecznych. Agitacja wyborcza definiowana jest jako "publiczne nakłanianie lub zachęcanie do głosowania w określony sposób, w tym zwłaszcza do oddania głosu na kandydata określonego komitetu wyborczego" (art. 105 par. 1 Kodeksu Wyborczego). Treść ogłoszenia przekazanego proboszczowi parafii udostępniamy poniżej. Nie nosi ono śladów agitacji, a ma jedynie charakter informacyjny dla mieszkańców.

Treść ogłoszenia: „Komitet Wyborczy Wyborców Porozumienie Nadwieprzańskie zaprasza chętne osoby na spacer po Wzgórzu Zamkowym w Zawieprzycach dzisiaj na godzinę 14:00, na którym będzie można się spotkać i porozmawiać z kandydatem na wójta – Michałem Woźniakiem, radnymi oraz z przyjaciółmi i sympatykami Komitetu. Komitet zaprasza także mieszkańców okolicznych miejscowości na spotkanie w strażnicy w Januszówce w środę 17 kwietnia na godz. 19:00.”

2. Czy pana zdaniem świątynia to dobre miejsce na promowanie kandydata w wyborach?

Uważamy, że Kościół absolutnie nie powinien być miejscem agitacji politycznej i potępiamy tego typu praktyki. Dlatego też bardzo dziwi nas postawa naszego kontrkandydata, który wraz z rodziną zaczepiał ludzi wychodzących po mszy, namawiając do głosowania na konkretnego kandydata, a na parkingu pod świątynią wręczał im ulotki wyborcze.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama