Marek Chudzik czterokrotnie już jeździł z pomocą humanitarną na Ukrainę. By móc kierować busem należącym do jednostki OSP w Ziółkowie wstąpił w szeregi druhów z Ziółkowa.
Pomoc humanitarna ze Spiczyna trafiła do mieszkańców Mariupola i Kijowa oraz do punktu recepcyjnego na granicy w Dołhobyczowie.
- Na granicy zostawiliśmy żywność, żeby wspomóc tamtejszych wolontariuszy, którzy przygotowują jedzenie dla uchodźców przekraczających granicę - mówi Marek Chudzik, dyrektor GCK w Ziółkowie i wolontariusz jeżdżący z transportami humanitarnymi dla cywili i żołnierzy broniących Ukrainy.
Żołnierze obrony terytorialnej prosili go o jeszcze innego rodzaju pomoc.
- Od żołnierzy ukraińskich otrzymaliśmy niedawno szczególne zamówienie. Chcieli prosić Polaków o używany samochód typu pick-up, żeby mogli na platformie z tyłu zamontować karabin maszynowy - opowiada dyrektor po powrocie z kolejnego wyjazdu z pomocą na Ukrainę.
(...)
WIĘCEJ W PAPIEROWYM WYDANIU "WSPÓLNOTY ŁĘCZYŃSKIEJ" - OD WTORKU, 26 KWIETNIA
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.