Jak dowiadujemy się z wypowiedzi nadleśnika Adama Kota, zasięg działań Nadleśnictwa Świdnik imponuje: lasy podlegające nadleśnictwu obejmują łącznie około 11,5 tysiąca hektarów, rozciągających się na terenie 23 gmin i 4 powiatów – co klasyfikuje nadleśnictwo jako jedno z największych w kraju pod względem terytorialnym.
Na terenie gminy Łęczna drzewostan to zaledwie 152 hektary, rozłożone w dwóch rejonach – Las Borek i południe Zakrzów. Przeważają tam dąb i olsza, a las wykazuje wysoką dynamikę – znaczną część stanowią młode drzewostany, a skład gatunkowy pozostaje zgodny z charakterystyką siedlisk oraz warunkami glebowymi.
Poza zwykłą gospodarką leśną, nadleśnictwo prowadzi szkółkę leśną, w której w ubiegłym roku wyprodukowano ponad półtora miliona sadzonek różnych gatunków drzew. Ten materiał sadzeniowy i nasienny trafia do nowych zalesień w całym regionie. Równolegle organizowane są setki akcji edukacyjnych, najczęściej w Lublinie, Świdniku i Milejowie. W Łęcznej ich brak – jak tłumaczył nadleśniczy Adam Kot, „ze względu na odległość trudno jest prowadzić działania edukacyjne w tej gminie, choć szkoły i fundacje są zapraszane do nas lub w stronę Lublina”.
Rok 2024 przyniósł także rozwój form ochrony przyrody. Utworzono nowy rezerwat „Sosnowiec” w gminie Puchaczów, a w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska trwa procedura dotycząca powołania rezerwatu „Zakrzów” w okolicach Ciechanek. Decyzja spodziewana jest jeszcze w tym roku.
Podczas dyskusji radny Jarosław Łuczyński dopytywał o praktyczne kwestie. „Gdzie można składać wnioski o zakup drewna opałowego? Tutaj na pewno wielu chętnych chciałoby z tego skorzystać” – mówił. Zgłosił także problem drogi leśnej w Borze, wskazując, że jej stan utrudnia mieszkańcom codzienne funkcjonowanie i dostęp do inwestycji budowlanych.
W odpowiedzi Adam Kot wyjaśniał, że sprzedaż drewna prowadzi leśnictwo Milejów, a leśniczówka mieści się w Klarowie. „Drewna opałowego będzie trochę do kupienia, choć w niewielkich ilościach” – dodał.
Odnosząc się do kwestii drogi podkreślił, że Lasy Państwowe działają zgodnie z ustawą o lasach i nie mogą przekazywać gruntów do zasobu gminnego. Zaznaczył jednak, że istnieją inne rozwiązania, jak budowa drogi w trybie zRid, czy ustanowienie służebności przez sąd, który ustala wysokość ewentualnych opłat.
- To nie jest tak, że my sobie wymyślamy opłaty. Po prostu jeśli nie ma dojazdu, trzeba ustanowić służebność. Jest ona ustanowiona przez sąd za odpłatnością i to sąd ustanawia wysokość opłaty, a nie my - wyjaśnił Adam Kot.
Radny Łuczyński zakończył dyskusję przypominając, że niegdyś lasy podlegały Nadleśnictwu Lubartów, które nie odpowiedziały miastu na żadne pisma.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.