Wspólnota: Tymczasem w ub. tygodniu "Rzeczpospolita" podała, że żegna się Pan z funkcją pełnomocnika ds. górnictwa...
Artur Soboń: W rządzie jest tak, że o pełnionej przez nas funkcji decyduje pan premier i to jego kompetencja kto z nas, kiedy, z czym się żegna i wita. Ja się nigdzie nie wybieram, natomiast spekulacje pewnie wzięły się stąd, że dobiegają końca prace nad dwoma dużymi zadaniami. Z jednej strony to umowa społeczna i pomysł na górnictwo, z drugiej - pomysł na energetykę, czyli złożenie do wykazu prac rządowych programu separacji do odrębnego podmiotu, do Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego, aktywów wytwórczych węglowych, czyli tych ok. 70 bloków pracujących dziś w Polsce w oparciu o węgiel kamienny. Jest to pewien etap pracy, którą wykonałem. Jeśli wolą pana premiera będzie bym wykonywał ją nadal, będę kontynuował. Jeśli pan premier wyznaczy mi inne zadanie, będę je wykonywał.
(...)
POZOSTAŁO 80 PROC. TEKSTU
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "Wspólnoty Łęczyńskiej" - LINK
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.