CZYTAJ TAKŻE: Organizują bal dla Edzia z Kolonii Ludwin
SLAPP to strategiczne pozwy przeciwko partycypacji publicznej (skrót pochodzi z języka angielskiego: Strategic Lawsuits Against Public Participation).Chodzi o postępowania prawne, które władza wytacza przeciwko aktywistom i dziennikarzom działającym w interesie publicznym, czyli osobom patrzącym tej władzy na ręce.
O problemie napisała na swojej stronie internetowej znana organizacja strażnicza - Sieć Obywatelska Watchdog Polska.
Chcą zmienić unijne prawo
Marzena Błaszczyk, autorka artykułu "Pomóż walczyć ze SLAPP!" zachęca do podpisania petycji, która będzie skierowana do Komisji Europejskiej.
"Unijne prawo anty-SLAPP zapewniłoby silny i jednolity poziom ochrony przed SLAPP we wszystkich państwach członkowskich UE i służyłoby jako model dla innych krajów w Europie i poza nią. Niech Unia Europejska będzie orędownikiem demokracji" – czytamy w petycji z nagłówkiem "Chrońmy demokrację: dość uciszających pozwów".
Marzena Błaszczyk podkreśla, że takie pozwy to jedno z bardziej skutecznych narzędzi tłumienia debaty.
I dodaje: "W Polsce sprawy tego typu to najczęściej pozwy z art. 212 kodeksu karnego, tzw. zniesławienie lub o naruszenie dóbr osobistych. W mijającym roku media donosiły o sprawach wytaczanych przez gminy i powiaty, które znalazły się w Atlasie Nienawiści. Innym z przykładów była sprawa wytoczona przeciwko naszej członkini i pracownicy – Alinie Czyżewskiej, która nagłaśniając sprawę nieprawidłowości w konkursie na dyrektora Muzeum Opolskiego, miała naruszyć dobra osobiste województwa opolskiego. Z takimi sprawami borykają się często lokalni dziennikarze np. Tygodnika Zamojskiego czy Wspólnoty Łęczyńskiej".
Niewiadomski jak Kaczyński?
W zeszłym roku powstała międzynarodowa koalicja, złożona z organizacji borykających się ze SLAPP (m.in. Green Peace). Koalicja działa na rzecz wprowadzenia przepisów przeciwko temu zjawisku (11 listopada ub. r. Parlament Europejski przyjął rezolucję wzywającą Komisję Europejską do podjęcia działań w sprawie SLAPP-ów).
- Oprócz tego koalicja organizuje antykonkurs, w którym mieszkańcy krajów Unii Europejskiej mogą głosować na osoby i organizacje najbardziej dokuczające w danym roku aktywistom i dziennikarzom nagłaśniającym niewygodne tematy. W ubiegłym roku w Polsce wygrało Ordo Iuris i Jarosław Kaczyński – mówi nam Marzena Błaszczyk z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska.
"Sukces" prezesa swojej partii w tym roku będzie miał szansę powtórzyć starosta łęczyński. Zgłoszenie Krzysztofa Niewiadomskiego do międzynarodowego konkursu zapowiada bowiem Fundacja Wolności z Lublina. "Zasługa"? - pozew przeciwko naszemu dziennikarzowi.
Za ujawnienie afery meldunkowej
Przypomnijmy, że Krzysztof Niewiadomski zarzuca Kamilowi Kuligowi naruszenie dóbr osobistych i żąda 10 tys. zł na cele charytatywne, a także przeprosin, które miałyby zająć całą pierwszą stronę "Wspólnoty".
Sprawa w sądzie jest efektem publikacji Kuliga na temat wykrytej przez niego afery meldunkowej.
Kamil Kulig ujawnił, że tuż przed wyborami samorządowymi w 2018 roku pełnomocnik PiS w powiecie łęczyńskim Krzysztof Niewiadomski zameldował we własnym domu byłego bramkarza reprezentacji Polski Arkadiusza Onyszkę, chociaż ten tam nie mieszkał, co sam starosta przyznał w piśmie wysłanym do wójta Milejowa.
Żeby móc sprawować mandat radnego powiatu, trzeba w nim stale zamieszkiwać, a nie być jedynie zameldowanym. Dlatego wojewoda najpierw wezwał radę powiatu do wygaszenia mandatu Onyszki, a gdy głosami radnych z koalicji PiS-PO uchwała została odrzucona, Lech Sprawka w sierpniu wydał w tej sprawie zarządzenie zastępcze. Onyszko od tej decyzji odwołał się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.