Takie wyliczenia przedstawił Sławomir Krenczyk, wiceprezes Bogdanki w czasie posiedzenia sejmowej podkomisji ds. sprawiedliwej transformacji we wtorek, 11 czerwca.
Chodzi o normy przeciwsmogowe, które miały już wejść w życie 2 lata temu, ale poprzedni rząd je zawiesił z powodu wzrostu cen węgla po ataku Rosji na Ukrainę. Było to w czasie, gdy gminy sprzedawały mieszkańcom groszek m. in. z Bogdanki po preferencyjnych cenach.
Jednak teraz temat wraca, bo w kwietniu tego roku resort klimatu zaczął procedować rozporządzenie w sprawie wymagań jakościowych dla paliw stałych. Jego projekt trafił do konsultacji społecznych, a opinię wyraziło m. in. Ministerstwo Przemysłu.
"Lubelski Węgiel Bogdanka S.A. aktualnie eksploatuje złoże, które charakteryzuje się zawartością siarki w zakresie 1,5 proc. - 1,7 proc. Wejście w życie w dniu 1 września 2024 r. ograniczenia zawartości siarki do poziomu 1,2 proc. spowoduje niedobór węgla na ścianie wschodniej już w najbliższym sezonie grzewczym" – oceniło Ministerstwo Przemysłu.
Jak czytamy w serwisie PAP Biznes, resort klimatu zareagował na te uwagi i podczas wtorkowego (11 czerwca) posiedzenia podkomisji ds. sprawiedliwej transformacji zaproponował „łagodniejsze dochodzenie do docelowych norm węgla sprzedawanego gospodarstwom domowym oraz zmiany w poziomach docelowych niektórych norm”.
„W przypadku sortymentów kostki, orzecha i groszka resort chce zaproponować złagodzenie docelowych wymogów zawartości siarki (z 1 proc. na 1,2 proc.) i podwyższenie spiekalności (z 25 na 60)” - czytamy w depeszy.
Resort zgodził się także na odłożenie w czasie wejścia w życie norm. Mają obowiązywać od grudnia, a nie od lipca tego roku.
Na podkomisji ds. sprawiedliwej transformacji obecny był Sławomir Krenczyk, wiceprezes spółki LW Bogdanka, który powiedział jak normy mogą wpłynąć na działalność lubelskiej kopalni.
- Rozporządzenie dotyczy grubych sortymentów. W naszym przypadku to ok. 200 tys. ton sprzedaży rocznie. Porównując do naszej rocznej produkcji 7-8 mln ton w tym roku, to nie jest tak dużo. Wobec tego rozporządzenie nie jest istotnym czynnikiem wpływającym na naszą sytuację, ale w obecnej sytuacji rynkowej, gdy walczymy o każdą tonę umieszczoną na rynku (...), a rentowność budowana jest na odpowiednim wolumenie, będzie to mieć wpływ negatywny, choć może nie krytyczny - powiedział wiceprezes Bogdanki Sławomir Krenczyk podczas posiedzenia.
I dodał, że nawet normy w złagodzonej wersji uderzą w lubelską kopalnię i spowodują roczne zmniejszenie zysku o około 140 mln zł rocznie.
- Ta propozycja, nawet w wersji kompromisowej, ze względu na zaostrzony parametr siarki, który jest charakterystyczny dla lubelskiego złoża i wynosi średnio 1,5 proc., oznacza wyeliminowanie całości wolumenu 200 tys. ton z rynku. Nie posiadamy technologii, która mogłaby ten parametr fizycznie zmniejszyć. Możemy mieszać urobek z różnych ścian, ale perspektywa obniżenia go do proponowanego poziomu powoduje, że grube sortymenty będziemy mielić i sprzedawać jako miał do elektrowni - powiedział Krenczyk.
źródło i wszystkie cytaty: PAP Biznes
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.