Uroczystości z okazji 74. rocznicy śmierci kpt. Zdzisława Brońskiego, ps. "Uskok" rozpoczęły się na cmentarzu w Kijanach, gdzie uczestnicy wydarzenia oddali cześć żołnierzom niezłomnym, którzy nie złożyli broni po zakończeniu II wojny światowej i walczyli z sowieckim okupantem. Należał do nich "Uskok", który był m.in. dowódcą Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość na Lubelszczyźnie.
Miejsce wydarzenia nie było przypadkowe, bo właśnie na cmentarzu w Kijanach znajduje się obelisk poświęcony "Uskokowi", który ukrywał się w pobliskiej Dąbrówce (dzisiaj Nowogród) i tu zginął (w maju 1949 r. Kpt. Broński rozerwał się granatem, by nie wpaść w ręce komunistów). Ponadto, na cmentarzu w Kijanach w 2021 r. spoczął Lucjan Sternik, ostatni żołnierz z oddziału kpt. Brońskiego.
Granaty "szyszki" i szklane strzykawki
Po uroczystościach na cmentarzu zaczęła się luźniejsza część imprezy, która odbyła się na terenie Zespołu Szkół Rolniczych w Kijanach, gdzie patriotyczne utwory zaśpiewał zespół Dziecięca Ferajna i Norbert "Smoła" Smoliński.
Na najmłodszych uczestników pikniku czekała dmuchana zjeżdżalnia z Minionkami.
Dużą atrakcją był też pokaz broni i przedmiotów z okresu II wojny światowej i powojennej partyzantki.
- Takich granatów "szyszek" nasi żołnierze używali w czasie II wojny światowej, a tym pociskiem do armaty Bofors zniszczyli niejeden niemiecki czołg – prezentował Marcin Chęckiewicz, właściciel zabytkowej broni, który do Kijan wziął również m.in. pistolety i karabiny ze swojej kolekcji, a także sprzęt medyczny, który używały sanitariuszki, taki jak szklane strzykawki wielokrotnego użytku czy ciśnieniomierz.
Głośne strzały w Kijanach
Po raz pierwszy w czasie wydarzenia z okazji rocznicy śmierci "Uskoka" odbyła się inscenizacja historyczna. Wzięło w niej udział około 40 osób z kilku grup rekonstrukcji historycznej.
W inscenizacji nie było przedstawione konkretne zdarzenie historyczne, ale nawiązujące do takich, które rzeczywiście miały miejsce. O rozbiciu posterunku Milicji Obywatelskiej w Ludwinie wspominał bowiem sam kpt. Broński w swoich "Pamiętnikach".
Na początku widzowie w Kijanach oglądali więc leśny obóz "żołnierzy niezłomnych", gdzie kucharz gotował herbatę "to z szyszek, to z liści",
Kiedy partyzanci dowiedzieli się o zatrzymaniu swoich kolegów, postanowili ich odbić z aresztu śledczego w Powiatowym Urzędzie Bezpieczeństwa. Tam dowodził bezwzględny radziecki oficer.
Niedługo potem w Kijanach było słychać głośne strzały, gdy w inscenizacji nastąpił ostrzał placówki przez partyzantów i przejęcie przez nich placówki.
Inscenizacja zakończyła się odbiciem partyzantów i zdjęciem czerwonej flagi z urzędu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.