reklama
reklama

Zawrotniak z MiłymPanem jak Modern Talking. Dwa miliony wyświetleń

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Zawrotniak z MiłymPanem jak Modern Talking. Dwa miliony wyświetleń - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje łęczyńskieKarol Zawrotniak - wokalista i lider zespołu Defis w miniony czwartek świętował swoje 28. urodziny. Nowy rok powitał na scenie podczas "Sylwestra Marzeń" w TVP 2. Jakie ma plany na nowy rok? Jak uczcił urodziny?
reklama

Przed świętami na portalu YouTube pojawiła się kolejna piosenka. Karol wraz z zespołem stworzyli duet z MiłymPanem. Bardzo szybko okazało się, że utwór "Musisz się starać" przypadł do gustu słuchaczom. W pierwszym tygodniu pojawił się milion wyświetleń. W momencie, kiedy czytacie ten artykuł, na liczniku pękła druga "bańka".

 

 

Karol nie dał za wygraną

 

 

- Wzorowaliśmy się na Modern Talking. Występujemy w perukach. Cofnęliśmy się do lat 80. Utwór jest napisany przez Piotrka MiłegoPana. Któregoś dnia przyjechał do Lublina nagrywać wokale. Zamieszkał na krótko u mnie, bo wiadomo, że hotele są zamknięte. Pewnego wieczoru puścił mi utwory. Słuchałem. Trafiłem na właśnie ten. Wówczas nie miał jeszcze tytułu. Roboczo był nazwany "Lata 80-te". Powiedziałem mu, że to piosenka, którą musimy nagrać. Tego dnia ekscytacja była bardzo duża. Dzień później oznajmił mi, że sam chce wypuścić ten utwór. Troszeczkę mnie to zabolało, ale nie poddałem się. Naciskałem go. Chciałem wspólnej piosenki. Zgodził się, ale znów się rozmyślił. Nie ugiąłem się, aż wreszcie przybił mi rękę. Nasze negocjacje zakończyły się sukcesem. Przyjechał, nagraliśmy wokale. Umówiliśmy termin teledysku. Zajęło nam to cały dzień i mamy efekt końcowy, który może zobaczyć każdy - opowiada Karol.

reklama

 

 

"Duet niemożliwy"

 

 

Lider zespołu Defis podkreśla, iż cieszy się z ilości wyświetleń.

- Milion w ciągu tygodnia to bardzo dobry wynik. Jak mówiłem we wcześniejszym wywiadzie, kiedyś miałem nadzieję na dziesięć tysięcy. Premierowy utwór miał ponad czterdzieści tysięcy. Teraz jest o wiele lepiej, ale też nasz zespół oraz osoba MiłegoPana jest dużo bardziej rozpoznawalna. Nie ma co marudzić, bo za chwilę będzie druga "bańka" i mam nadzieję, że pojawią się kolejne miliony. To pokazuje, że ludzie chcą słuchać naszych utworów. Czy spodziewałem się takiego zainteresowania? Wiedziałem, że nasi fani będą chcieli słuchać naszych występów. Duża rzesza osób posłuchała z ciekawości, kolejni zastanawiali się, jak wypadniemy w duecie. Niektórzy określali nas jako "duet niemożliwy". Chcieliśmy zrobić coś totalnie innego, wyciętego z nie wiadomo skąd. Wpadłem na pomysł, by powielić czasy Modern Talking. Sądziłem, że będzie to strzał w "dziesiątkę" - dodaje.

reklama

 

 

Tort i gra na Orliku

 

 

W miniony czwartek Zawrotniak skończył 28 lat. Jak przyznaje, dostał tort, kilka prezentów i pojechał do Ostrówka grać w piłkę z kolegami na Orliku.

- Za chwilę zaczynamy przygotowania do rundy wiosennej. Przed Błękitem Cyców duże wyzwania. W półfinale Pucharu Polski na szczeblu okręgowym zmierzymy się z trzecioligową Avią Świdnik, a w rozgrywkach ligowych czeka nas walka, by utrzymać pozycję lidera Klasy A. Wszyscy w klubie chcielibyśmy w nowym sezonie spróbować sił w Klasie Okręgowej. Gdy mam trochę wolnego, lubię aktywnie spędzać ten czas. To nie w moim zwyczaju, by leżeć przed telewizorem i kciukiem uderzać w pilot. Wolę ruch na świeżym powietrzu - mówi.

reklama

 

 

Zaśpiewał dla ośmiu milionów widzów

 

 

Mieszkaniec Głębokiego w powiecie łęczyńskim już kolejnego Sylwestra spędził na scenie. - Wcześniej gościłem na antenie Polsatu. Kilka dni temu było można nas posłuchać i zobaczyć na "Sylwestrze Marzeń" w TVP 2. To było dziwne i niecodzienne wydarzenie. Było owiane dużą tajemnicą. W Ostródzie mieliśmy sporo kontroli. Wszystko było zrobione z zachowaniem wszelkich środków sanitarnych, chociaż i tak ludzie tego nie zrozumieją. Cała impreza wypadła świetnie. Wiem, że w szczytowych momentach oglądało nas ponad osiem milionów widzów. Myślę, że to bardzo dobry wynik. Dla mnie i zespołu to duże wyróżnienie ze strony organizatorów, że chcieli widzieć nas na scenie. Fajnie jest wyjść na scenę, zaśpiewać, a z tyłu głowy mieć fakt, iż słuchają nas miliony widzów. Wiadomo, że dużo lepiej jest grać i śpiewać dla tysięcy osób, których widać, ale mamy takie czasy i musimy się przyzwyczaić. Wierzę, że dosyć szybko sytuacja z koronawirusem uspokoi się i wrócimy do radośniejszej rzeczywistości - dodaje Zawrotniak.

reklama

 

 

 

Gnocci, tapas i mięso z jelenia

 

 

Karol wraz z zespołem pojawili się w stolicy disco polo w Ostródzie już dzień wcześniej.

- Podróżowaliśmy osiem godzin. Wyjechaliśmy o piątej nad ranem. Próby zaczęliśmy o godz. 15. Dało się czuć zmęczenie, ale wiedzieliśmy, że przed nami duże wydarzenie telewizyjne. W szatniach były ciastka, woda, środki do dezynfekcji i maseczki. Z ręką na sercu.  Każdy wykonawca miał określoną sumę pieniężną i we własnym zakresie musieliśmy zamówić sobie jedzenie w określonej restauracji. Sami je odebraliśmy. My poszliśmy w stronę kuchni włoskiej. Zamówiliśmy gnocci, przekąski tapas, zupkę włoską. Koledzy postawili na mięsno. Nie chcę skłamać, ale chyba był to jeleń - wymienia.

 

 

Swój mikrofon, test na koronawirusa

 

 

Zespół Defis był jednym z kilku, który gościł na scenie podczas "Sylwestra Marzeń". Ponadto zagrali: Cleo, Akcent i Zenon Martyniuk, Roksana Węgiel, Golec uOrkiestra, Marcin Miller z zespołem Boys, Viki Gabor, Thomas Anders i Modern Talking Band, Helena Vondráčková, Gromee, Radek Liszewski - Weekend, Milano, Francesco Napoli oraz Zakopower.

- Mieliśmy okazję zobaczyć się, ale byliśmy rozmieszczeni w kilku hotelach. Ludzie mieli dużo zastrzeżeń przy organizacji tego Sylwestra. Byłem naocznym świadkiem i mogę powiedzieć, że wszystko było zorganizowane z zachowaniem wszystkich zaleceń. Tak po bożemu. Każdy miał swój mikrofon, słuchawki. Przy każdym wyjściu mieliśmy mierzoną temperaturę. Nieliczna publiczność, jak również każdy z wykonawców miał wykonany test na koronawirusa - dodaje.

 

Koncerty? Zobaczymy

 

Przed Karolem Zawrotniakiem nowy rok.

- Pierwszeństwo mają sprawy prywatne. Mam teraz trochę czasu na załatwienie swoich rzeczy. Jeśli chodzi o piłkę, chcemy jak najlepiej przygotować się do rundy wiosennej oraz starcia z Avią Świdnik. Przygotowania zaczynamy za tydzień. Koncerty? Nie mogę nic powiedzieć. Wszyscy jesteśmy uzależnieni od decyzji osób rządzących krajem. Do kwietnia, kiedy rozpocznie się okres imprezowy, jest jeszcze sporo czasu. Przed nami Wielki Post i Wielkanoc. Dopiero później będzie właściwy czas na granie na scenach. Nowe utwory? Niedawno wypuściliśmy utwór wraz z MiłymPanem. Wychodzimy z założenia, że trzeba odczekać pół roku. Musimy dać piosence się rozkręcić lub wygasić się - kończy.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama