Górnik Łęczna wydał dzisiaj oświadczenie w sprawie odejścia z klubu Franciszka Smudy. Popularny „Franz” nie zgodził się na warunki finansowe proponowane na nowy sezon. Nowy kontrakt miał być dużo niższy od ostatniego.
Smuda wielokrotnie mówił, że zadomowił się na Lubelszczyźnie i chciał tu zostać, by nadal pracować z drużyną. Jednak z zespołu odeszło już 16 zawodników, z tego powodu klub musiał odwołać sparing ze Stalową Wolą. „Nie może być tak, że zostanę tu sam” - stwierdził Smuda w rozmowie z „DziennikiemWschodnim”
Na słabsze warunki finansowe nie zgadzają się bowiem też piłkarze. „Przegląd Sportowy” pisał, że dostali propozycję okrojenia wynagrodzeń o połowę. Ta sama gazeta informuje o tym, że długi Górnika Łęczna sięgają aż siedmiu milionów złotych. Problemy finansowe klubu dawały się we znaki piłkarzom, którzy mieli dostawać wypłaty nawet po trzech miesiącach.
Pełne oświadczenie klubu
"Klub dziękuje trenerowi Smudzie za kilka miesięcy wspólnej pracy w Górniku Łęczna. Cieszymy się, że po długim czasie nieobecności mogliśmy przypomnieć całej piłkarskiej Polsce o osobie trenera.
W czwartek trener Franciszek Smuda otrzymał szczegółową propozycję nowej umowy i poprosił o czas do namysłu do poniedziałku mówiąc, że musi skonsultować decyzje z żoną.
W poniedziałek trener Smuda kilkukrotnie przekładał spotkanie z zarządem w kwestiach nowej umowy prosząc o jeszcze trochę czasu na przemyślenia. Jedyną kwestią sporną w trakcie rozmów była wysokość zarobków trenera, który nie chciał przystać na proponowane warunki finansowe. Należy pamiętać, że realia budżetowe w I lidze są inne niż w Ekstraklasie.
Przed podjęciem pracy trener zapoznał się z sytuacją finansową Górnika Łęczna i jak podkreślał, pracował w klubach które miały nieporównywalnie większe problemy, a pieniądze nie są dla niego kwestią najważniejszą.
Klub przypomina, że cel sportowy, czyli utrzymanie w Ekstraklasie, nie został zrealizowany. Trenerowi Smudzie stworzone zostały takie warunki do pracy jakich oczekiwał. Klub zorganizował dwa obozy zimowe i zakontraktowani zostali zawodnicy – w szczególności Josimar Atoche – oczekiwani przez trenera.
Wszyscy jesteśmy rozgoryczeni miejscem w tabeli. Wiemy, że porażka boli, ale za wynik sportowy odpowiada sztab szkoleniowy.
Z tego miejsca Górnik Łęczna jeszcze raz dziękuje trenerowi Franciszkowi Smudzie za kilka miesięcy wspólnej pracy i życzy powodzenia w dalszej karierze."
fot. www.gornik.leczna.pl