reklama
reklama

Górnik przegrał z Lechem Poznań 1:3

Opublikowano:
Autor:

Górnik przegrał z Lechem Poznań 1:3 - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportDwie bramki dla gospodarzy zdobył Maciej Gajos. Kontaktowego gola dla łęcznian strzelił Leandro. Zielono-czarni przegrali, chociaż mieli kilka dobrych okazji do strzelenia gola - szczególnie w pierwszej połowie. 
reklama

Po pewnym uderzeniu głową Gajosa w czwartej minucie Silvo Rodić był bez szans. Po objęciu prowadzenia do końca pierwszej połowy Lechici nie mieli już okazji do podwyższenia wyniku. Kilku szans nie udało się za to wykorzystać Górnikowi.

Groźny strzał na bramkę Jasmina Burića oddał Grzegorz Piesio, jednak golkiper Lecha nie dał się pokonać. Później okazje zmarnował Bartosz Śpiączka, do którego dwa razy dobrze dograł Grzegorz Bonin, ale Śpiączka strzelał obok bramki.  

Łęcznianie odważnie grali także w pierwszej połowie, a gospodarze szukają szans w kontratakach. Jeden z nich zakończył się groźnym uderzeniem Gergo Lovrencsicsa. Strzelił około 20 cm obok słupka.

Od 63 minuty Górnik musiał grać w dziesiątkę, bo drugą żółtą kartkę dostawł Radosław Pruchnik po tym jak w środkowej strefie złapał przeciwnika za koszulkę. 

W 72 minucie gospodarze podwyższyli prowadzenie na 2:0. Najpierw w pole karne dośrodkował Lovrencsics, piłka została wybita przed szesnastkę, gdzie ją przejął Karol Linetty i wymienił kilka szybkich podań z Gajosem,  który wyszedł na czystą pozycję i pewnym uderzeniem kolejny raz pokonał Rodica.

W 81 minucie zagotowało się w polu karnym Górnika. Dobra akcja Lecha skończyła się bramką Linetty na 3:0. 

W ostatniej minucie honrowego gola dla zielono-czarnych zdobył Leandro po podaniu Tomasza Nowaka z prawego skrzydła. 

Jurij Szatałow (trener Górnika Łęczna): Do czasu gry w jedenastu utrzymywaliśmy się przy piłce, graliśmy blisko siebie i wyprowadzaliśmy szybkie ataki, z których mogliśmy zdobyć bramkę. Gra w osłabieniu przeciwko tak dobremu zespołowi jest bardzo trudna. Szkoda tej godziny, podczas której graliśmy w pełnym składzie i mogliśmy doprowadzić do wyrównania. Pierwsze dziesięć minut przespaliśmy, ale nie uważam, żebyśmy oddali prowadzenie Lechowi.


reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama