Spotkanie odbędzie się 12 sierpnia. Na ten dzień zaplanowany był mecz Motoru Lublin z Karpatami Krosno, jednak Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Lublinie zaproponował, aby spotkanie odbyło się dzień wcześniej.
Ostatni mecz zapełnił cały stadion, frekwencja wyniosła 7437 widzów. – Niektórzy musieli odejść z kwitkiem – mówił po meczu Jakub Drzewiecki, rzecznik prasowy Górnika Łęczna. Według lubelskiej gazety to właśnie działacze łęczyńskiego klubu zaproponowali, aby mecz w ramach Pucharu Polski odbył się na Arenie Lublin, bo stadion pomieści dwa razy więcej widzów.
To nie podoba się nie tylko kibicom Górnika Łęczna z trybuny B, ale też zaprzyjaźnionym fanatykom Motoru Lublin. Na oficjalnej stronie kibiców Motoru Lublin znajdziemy oświadczenie w tej sprawie:
„(…) Niestety, temat po raz kolejny wraca niczym rzucony bumerang. Tym razem z pewną różnicą. Mianowicie w poprzednim przypadku swoje kilka groszy dorzucały osoby z Lublina, natomiast obecnie sprzęgło grzeje niejaki pan Artur Kapelko, który swego czasu próbował nas kibiców Motoru wkręcić do swojej brudnej gierki.
Wizja utraty sponsora strategicznego jakim jest Lubelski Węgiel Bogdanka przełoży się na budżet w klubowej kasie, który suma summarum trzeba będzie przecież pozyskać. Najwidoczniej pan Kapelko nie jest zbyt kreatywny i głowy swej nie chciał wysilać. Przeanalizował, że mecze w Lublinie mogą nie tylko okazać się łakomym kąskiem dla potencjalnych sponsorów, ale także przysporzą mu liczne grono nowych fanów. I tak plany w życie wdrażać zaczął, że na pierwszy ogień ma pójść pucharowy mecz z Legią Warszawa, który wypada w środę 12 sierpnia. Tak, dokładnie w tę środę, kiedy miał grać Motor, jednak spotkanie z Karpatami przełożono na wtorek…
Czy mecz Górnika z Legią będzie pierwszym i ostatnim, to nas kibiców Motoru to nie interesuje. Na żadnym się nie pojawimy i każdy planowany mecz będziemy głośno bojkotować. Apelujemy także do wszystkich sympatyków, kibiców i kiboli Motoru i Górnika Łęczna o zbojkotowanie tej imprezy! Jak mantrę powtarzać będziemy, że Górnika tu nie chcemy!"
