Odważnie zaczął grę zespół Górnika Łęczna. Już w pierwszej minucie mocno, ale bardzo niecelnie na bramkę gości strzelał Maciej Szmatiuk.
Jednak to Lechici narzucili swój styl gry zielono-czarnym. Łęcznianie szukali swoich szans w kontrach. W 11 minucie wywalczyli rzut karny. Po dobrej centrze głową uderzał Razulis, ale wysoko nad poprzeczką.
W 19 minucie łęcznianie oddali pierwszy celny strzał na bramkę Macieja Gostomskiego, który obronił niebezpieczne uderzenie z dystansu Bonina. Mimo że pomocnik Górnika strzelał słabszą lewą nogą, stworzył duze zagrożenie.
Trzy minuty później zielono-czarni wykonywali rzut rożny. Dośrodkowywał Patrik Mraz, ale obrońcy wybili piłkę przed pole karne na nogi Filipa Rudika, który megamocnym uderzeniem z woleja zaskoczył bramkarza gości. Gostomski nie miał szans obronić takiej bomby. Górnik objął prowadzenie.
Niedługo potem dobrą okazję mieli goście. Sergiusz Prusak (prywatnie wielki fan Lecha) z trudnością wybił na róg uderzenie Jevtića z rzutu wolnego (27 min.).
Łęcznianie mieli kilka szans w końcówce pierwszej połowy, ale nie udało się podwyższyć wyniku. Skuteczni byli za to poznaniacy, którzy w doliczonym czasie gry wyrównali na 1:1. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Prusaka pokonał strzałem z woleja Zaur Sadajew.
W 51 minucie strzał Patrika Mraza świetnie obronił Gostomski. Dwie minuty później Prusaka próbował pokonać głową Sadajew, ale piłka przelatuje nad poprzeczką.
Stuprocentową okazję zmarnował Fedor Cernych w 63 minucie. Po błędzie Lecha łęcznianie rozegrali dobrą kontrę. Do Cernycha prostopadle podał Tomasz Nowak. Litwin wbiegł w pole karne i płasko strzelał, a jego uderzenie kapitalnie obronił Gostomski.
Blisko do strzelenia bramki na wagę zwycięstwa z wicemistrzem Polski było też w 79 minucie. Grzegorz Bonin wpadł w pole karne, ale za daleko wypuścił sobie piłkę.
Jeszcze w ostatniej minucie z dystansu Prusaka próbował zaskoczyć Kasper Hamalainen. Piłka przeleciała nieznacznie nad porzeczką.
W drugiej połowie nie obejrzeliśmy już żadnej bramki. W końcówce obserowaliśmy za to przepychankę piłkarzy.
Górnik zremisował z Lechem Poznań 1:1.
Do końca rundy zasadniczej T-Mobile Ekstraklasy zostały jeszcze dwa mecze.
Mecz oglądało 6143 widzów.
Prusak: "Zwycięstwo jest realne"
W ostatnim meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała łęcznianie nie pokazali się z najlepszej strony. Po tym spotkaniu najzagorzalsi fani Górnika mieli wiele pretensji do łęczyńskich piłkarzy. Jednak już dziś zielono-czarni mają okazję do rehabilitacji.
- Zwycięstwo jest realne. Wszystko jest w naszych rękach, nogach i głowach - mówi bramkarz Górnika, Sergiusz Prusak, który chce zdobyć trzy punkty, mimo że należy do zagorzałych kibiców Lecha Poznań.
Składy:
Górnik Łęczna: Prusak - Mierzejewski, Bielak, Bożić, Mraz - Rudik, Szmatiuk - Bonin, Nowak, Razulis - Cernych.
Lech Poznań: Gostomski - Kamiński, Arajuuri, Kędziora - Trałka - Hamalainen, Kownacki, Lovrencsics, Jevtić, Henriquez - Sadajew.