26 stycznia na stronie internetowej organizacji Ultimate Fighting Championship opublikowano informację, z której wynika, że Michał Oleksiejczuk potencjalnie naruszył przepisy antydopingowe. Do takich wniosków, po zbadaniu pierwszej z próbek pobranych do analizy od zawodnika, doszła USADA - Amerykańska Agencja Antydopingowa. Na razie nie podano, o jaką substancję chodzi konkretnie. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że Polak tuż przed walką zmagał się z grypą. Możliwe więc, iż któryś ze składników leków, które mógł potencjalnie zażyć 22-latek, znajduje się na liście substancji zakazanych przez UFC.
- Czekam na rozwiązanie całej sytuacji. Szczerze mówiąc, to naprawdę nie wierzę w te wyniki. Wszystkie rzeczy, które zażywałem, były legalne. Ciężko tu cokolwiek skomentować - mówi Michał Oleksiejczuk, cytowany przez portal internetowy MMA Rocks.
22-latek zaliczył debiut w UFC pod koniec grudnia, kiedy to w Las Vegas pokonał po trzech rundach i jednogłośnej decyzji sędziów Amerykanina Khalila Rountree. Po tym zwycięstwie reprezentant sekcji mieszanych sztuk walki Górnika Łęczna legitymuje się dorobkiem trzynastu wygranych i dwóch porażek, jednocześnie jest notowany w ścisłej czołówce kategorii półciężkiej MMA w Polsce.
Na wyniki analizy drugiej z próbek będzie trzeba poczekać, być może nawet kilka tygodni. Jeżeli to badanie również potwierdzi obecność niedozwolonej substancji w organizmie Michała Oleksiejczuka, a USADA nie uzna wyjaśnień zawodnika, wynik grudniowej walki w Nowym Jorku może zostać zmieniony ze zwycięskiej na korzyść Polaka na "nieodbytą". 22-latek może zostać także zawieszony.
dsm
