reklama
reklama

Motor Lublin pożegnał się z Fortuna Pucharem Polski (ZDJĘCIA)

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Piękna przygoda Motoru Lublin w trwającej edycji Fortuna Pucharu Polski dobiegła końca. W ćwierćfinale rozgrywek podopieczni trenera Goncalo Feio przegrali na własnym stadionie z ekstraklasowym Rakowem Częstochowa 0:3.
reklama

Pierwszy od 41 lat występ w ćwierćfinale, mecz z liderem tabeli krajowej elity, sensacyjne zwycięstwa z faworytami poprzednich rundach. Środowe spotkanie na Arenie Lublin powinno być dla wszystkich kibiców żółto-biało-niebieskich wielkim wydarzeniem. Niestety, zamiast piłkarskiego święta na stadionie doszło do protestu fanów gospodarzy. Z uwagi na ustalone przez klub ceny biletów grupa najbardziej zagorzałych sympatyków nie prowadziła zorganizowanego dopingu (szczegóły TUTAJ). Przed przerwą solidaryzowali się z nimi kibice przyjezdnych, którzy dodatkowo wywiesili transparent o treści "Tomczyk szanuj kibica każdego, bo nie będziesz mieć żadnego". Tekst ów był skierowany do prezesa Motoru, Pawła Tomczyka, pracującego w latach 2019-2021 jako kierownik skautingu, a następnie dyrektor sportowy Rakowa. Cisza na trybunach wprowadziła sparingową atmosferę, ze słyszalnymi boiskowymi podpowiedziami zawodników i trenerów. 

W pierwszej połowie goście mieli zdecydowaną przewagę, którą udokumentowali tylko jednym golem. Okazji bramkowych stworzyli znacznie więcej, ale zawodziła ich skuteczność (strzał Milana Rundicia w poprzeczkę, uderzenie Patryka Kuna w słupek) lub świetnymi interwencjami popisywał się stojący między słupkami miejscowych Łukasz Budziłek. Bramkarz Motoru skapitulował jednak w 30. minucie gry. Najpierw co prawda intuicyjnie odbił główkę Ioannisa Papanikolau, ale z dobitką Sebastiana Musiolika już sobie nie poradził. Lublinianie przed przerwą nie oddali celnego strzału, choć po błędzie golkipera Kacpra Trelowskiego przez chwilę zrobiło się gorąco w okolicach pola karnego częstochowian.

Po zmianie stron "Medaliki" przypieczętowały pewne zwycięstwo. Lepsze fragmenty gry mieli także "Motorowcy", ale poza kąśliwym strzałem Kacpra Wełniaka, żółto-biało-niebiescy nie byli w stanie zagrozić bramce rywali. Do siatki trafiali natomiast goście. Na 2:0 podwyższył po zagraniu Kuna wprowadzony z ławki rezerwowych Mateusz Wdowiak. Natomiast na trzy minuty przed końcowym gwizdkiem wynik ustalił po kuriozalnych błędach lubelskiego zespołu Fran Tudor. Od wyższej porażki uchronił miejscowych mocno zapracowany Budziłek.

Raków awansował do czwartego pucharowego półfinału w ciągu ostatnich pięciu lat, a Motor zamknął licznik swoich występów w bieżącej edycji na pięciu meczach. Co ciekawe, o finał "Pucharu Tysiąca Drużyn" powalczy ligowy rywal lublinian, KKS 1925 Kalisz. Drużyna z Wielkopolski pokonała dziś bowiem zespół Śląska Wrocław aż 3:0. W stawce półfinalistów jest także Legia Warszawa oraz reprezentant Lubelszczyzny - Górnik Łęczna.

- Przeciwnicy urządzili sobie trening strzelecki i zasłużenie wygrali - przyznał Łukasz Budziłek przed kamerami Polsatu Sport. - Mieliśmy momenty, w których przy dużej dozie szczęścia mogliśmy się pokusić o bramkę. Mimo wszystko Raków był dużo lepszy. Oczekiwaliśmy od siebie zdecydowanie więcej jako drużyna. Może na początku było za mało odwagi i za dużo bojaźliwości. Na pewno to była cenna lekcja - dodał doświadczony bramkarz.

Podczas drugiej połowy kibice z Częstochowy prowadzili już doping, więc atmosfera na trybunach nabrała rumieńców. Sympatycy gospodarzy nadal oglądali mecz w ciszy, choć po ostatnim gwizdku zaśpiewali w kierunku piłkarzy Motoru "jesteśmy z wami!". Regularne wsparcie lubelskich fanów z sektora H ma powrócić podczas niedzielnej ligowej konfrontacji z GKS Jastrzębie.

Motor Lublin - Raków Częstochowa 0:3 (0:1)
Bramki: Musiolik 30, Wdowiak 69, Tudor 87

Motor: Budziłek - Wójcik, Szarek, Zbiciak, Rudol, Reiman (59 Gąsior), Kusiński (46 Rybicki), R. Król, Ceglarz (69 Kosior), M. Król (78 Lis), Szuta (58 Wełniak)

Raków: Trelowski - Svarnas, Petrasek, Rundić, Tudor, Koczergin (79 Cebula), Papanikolaou, Kun, Nowak (60 Wdowiak), Lopez (69 Berggren), Musiolik (61 Gutkovskis)

Żółte kartki: Kusiński - Gutkovskis, Tudor

Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)

Widzów: 7644

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu lublin24.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama