Oleksiejczuk od początku pojedynku osiągnął przewagę nad rywalem. Sporo działo się w pierwszej rundzie, obaj zawodnicy ruszyli bowiem do ataku i żaden nie miał zamiaru odpuszczać. 22-latek unikał jednak ciosów rywala, a sam był w pierwszej odsłonie aktywniejszy.
Drugą rundę Polak wygrał jeszcze wyraźniej. Zdominował Khalila Rountree w walce w stójce, spychał go pod siatkę i dosyć często trafiał.
- Miałem już nadzieję, że skończę go w drugiej rundzie. Myślałem, że po tych ciosach już odpuści i walka zakończy się przed czasem. Wygrana decyzją jednak też bardzo cieszy, jak na debiut jest to bardzo dobry i twardy zawodnik. Szacunek dla niego, że wytrzymał trzy rundy dobrej walki - podkreślał Michał w rozmowie z dziennikarzami tuż po walce.
W trzeciej rundzie po początkowej wymianie ciosów w stójce Oleksiejczuk przeniósł akcję do parteru. Tam zyskał przewagę i obijał przeciwnika ciosami z góry, kontrolując przebieg pojedynku do samego końca. Po gongu oznajmiającym koniec walki sędziowie nie mieli wątpliwości co do werdyktu - 22-letni reprezentant Górnika odniósł pewne punktowe zwycięstwo.
- Jeszcze to do mnie nie dochodzi - mówił Michał dziennikarzom - To jest jednak bardzo duże wydarzenie. Przyjechałem po wygraną, ale nie wiedziałem, że uda mi się to zrobić w taki sposób. Zdominowałem Khalila w każdej płaszczyźnie - wyjaśniał.
Dominik Smagała
(...) Więcej w papierowym wydaniu "Wspólnoty" - już od wtorku 2 stycznia w Twoim punkcie sprzedaży!