Ekipa zajęła pierwsze miejsce spadkowe, ale wobec wycofania się z występów w IV lidze mistrza bialskopodlaskiej Klasy Okręgowej - Lutnii Piszczac, drużyna Michała Kowalczyka zachowała byt w najwyższej lidze w naszym województwie.
- Mamy cel, który zakładaliśmy sobie przed sezonem. Uważam, że te rozgrywki były bardzo przewrotne. Początek zarówno rundy jesiennej jak i wiosennej był udany pod kątem zdobyczy punktowej. Następnie łapaliśmy zadyszkę i notowaliśmy serię meczów bez zwycięstwa. Ta ostatnia, czyli dziesięć spotkań bez wygranej na pewno mocno siedziała nam w głowach i powodowała, że ciężko było podnieść się po stracie bramki - mówi szkoleniowiec.
27-latek przyznaje, że w wielu spotkaniach z zespołami z górnej połowy tabeli zespół potrafić grać odważnie w piłkę jak równy z równym. - To na pewno buduje i pokazuje, że jest potencjał w tych zawodnikach. Podsumowując ten roku pracy powiedziałem chłopakom, że mimo tego, iż końcówka ligi nie ułożyła się po naszej myśli i wszyscy byliśmy rozczarowani, to takie doświadczenie sprawi, że będą lepszymi i silniejszymi zawodnikami w przyszłości - dodaje.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.