W zespole gości zmienił sie trener. Robert Różański, który niegdyś grał w Górniku został zastąpiony przez Dariusza Solnicę. Łukowianie zgromadzili 5 punktów, zaś podopieczni Sławomira Pogonowskiego mają o 3 "oczka" więcej.
- Będzie to ważny mecz, w którym obie drużyny będą chciały zdobyć trzy punkty, aby dać sobie trochę powietrza przed rundą rewanżową. W tej lidze już się spotkaliśmy z tym, że nie ma faworytów. Każdy może wygrać z każdym. Często ktoś ma więcej szczęścia i wygrywa, jednak nie mamy zamiaru pozostawiać wygranej szczęściu i musimy po prostu triumfować - mówi Damian Iwczńczuk.
22-latek przyznaje, że spotkanie jest z tych, w których wygrana pozwoli punktowo podgonić stawkę. - Oczywiście, zostały jeszcze rewanże i zaległy mecz z Powiślakiem, więc po części jest wciąż czas na odbicie się od dna, ale trzeba koniecznie zacząć to robić od soboty - dodaje.
Przed spotkaniem w Orlętach doszło do zmiany szkoleniowca. - Często jest tak, że tak zwany efekt "nowej miotły" pomaga zespołom, ale nie ma na to reguły, co pokazała nam Legia Warszawa z kKrabachem. Trzeba przede wszystkim zwrócić uwagę na to, że to zawodnicy grają na boisku, a nie trener - twierdzi.
Iwańczuk przyznaje, że ciężko powiedzieć, co może zdecydować o wygranej. - Obie drużyny są złożone z młodych zawodników. W naszej drużynie grają 16-letni czy 17-letni zawodnicy bez większego doświadczenia w seniorskiej piłce, ale uważam, że z całą pewnością z większymi umiejętnościami od znacznej większości zespołów w tej lidze. Brakuje tylko seniorskiego ogrania, doświadczenia i cwaniactwa. Jeśli do umiejętności dołożymy duże zaangażowanie i zostawimy na boisku przede wszystkim całe serce, to nie martwię się o wynik - kończy.