reklama

100 kg mniej. Lekarze z Łęcznej zmieniają życie otyłych pacjentów

Opublikowano:
Autor:

100 kg mniej. Lekarze z Łęcznej zmieniają życie otyłych pacjentów  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPozbyłem się drugiego człowieka, którego nosiłem na plecach – mówią o sobie pacjenci ośrodka leczenia otyłości, który działa już cztery lata w Łęcznej. Niektórzy dzięki operacji zmiejszenia żołądka i diecie zrzucili nawet 100 kg. Jeszcze niedawno problemem było dla nich zasznurowanie butów, a dziś mogą w końcu pójść z dzieckiem na sanki czy biegać po placu zabaw. 

Zdjęcie

Kiedy pan Tomasz z Lublina (na zdjęciach przed i po) trafił do łęczyńskiego ośrodka, ważył już 202 kg. - Było ze mną bardzo źle, nie wiem czy przeżyłbym ostatnie lato. Miałem pierwsze oznaki cukrzycy, wysokie ciśnienie, w nocy zasypiałem na toalecie, a buty wiązało mi dziecko – opowiada pan Tomasz. W ciągu ośmiu miesięcy, które minęły od operacji mężczyzna schudł 100 kg. - Teraz mogę wyjść z domu, spotykam się ze znajomymi. Zakładam normalne ubrania, dres mogę schować do szafy. Wchodzę w XL a nie 7XL – opowiada.

Zdjęcie

Z oferty ośrodka niedawno skorzystała też mieszkanka Łęcznej, pani Agata* - Okazuje się, że niełatwo jest być osobą szczupłą. To nie działa jak machnięcie różdżki. Walka z otyłością wiąże się z zupełną zmianą trybu życia. Teraz cały czas myślę o tym, co i jak jem. Najtrudniej było w czasie świąt, gdy zobaczyłam stół pełen ciast. Nie ma co popadać w skrajności, zjadłam jedno i odeszłam ze stołu – mówi młoda pacjentka ośrodka, która przeszła operację pół roku temu. Jednak warto było podjąć wysiłek. - Wreszcie w sklepach odzieżowych znajduję ubrania w swoim rozmiarze, to bardzo miłe. Łatwiej jest mi biegać, mogę pójść na plac zabaw z bratanicą i się nie zmęczyć. Teraz też sama mogę planować własne dziecko. Wolałam pomyśleć o tym już dziś, a nie zanim będę miała męża – dodaje.

Ośrodek chirurgicznego leczenia otyłości powstał w Łęcznej na początku 2012 roku. Z jego oferty mogą korzystać osoby, u których liczba BMI, czyli wskaźnika masy ciała do jego powierzchni przekroczy 40 lub wyniesie minimum 35 przy występowaniu takich schorzeń jak nadciśnienie, cukrzyca czy zaburzenia gospodarki tłuszczowo-lipidowej. Leczenie jest refundowane z Narodowego Funduszu Zdrowia. Rocznie łęczyński szpital przyjmuje ponad stu pacjentów z otyłością.

Trafiają do nas z całej Polski, bo ośrodek cieszy się dobrą renomą w kraju, a ponadto mniej czeka się tutaj na zabieg. Pacjent przechodzi najpierw szereg badań, które określą, czy kwalifikuje się do operacji. Najczęściej wykonywanymi operacjami są opasanie żołądka, rękawowe wycięcie żołądka i zmniejszenie żołądka z wyłączeniem jelita cienkiego z procesu wchłaniania. Zabiegi są przeprowadzane bez otwierania brzucha, po operacji zostaje pięć miniarturowych dziurek, dzięki którym lekarz wprowadza rurki z kamerą i zminiaturyzowanymi narzędziami chirurgicznymi. Największa ma wielkość 20 mm. Dzięki takim operacjom pacjenci mniej jedzą, przez co tracą masę ciała.

Kiedy wyłączymy z procesu wchłaniania jelito cienkie zmniejsza się powierzchnia wchłaniania pokarmu. Przy zmniejszaniu żołądka wycinamy 4/5 jego objętości, przez co osoba otyła nie jest w stanie pomieścić tyle pokarmu, ile wcześniej jadła. Nie jest wydzielany także hormon, który ma wpływ na apetyt – tłumaczy dr Maciej Pastuszka, który obecnie kieruje ośrodkiem.

Niektórym udało się zrzucić nawet 90 kg, a zabieg często ratuje życie pacjentów. Jednak sama operacja to nie wszystko. - Zachęcamy pacjentów do zmiany trybu życia. Powinni nabyć nowe nawyki żywieniowe i więcej się ruszać – dodaje. Właśnie temu służą konsultacje z dietetykiem i psychologiem, które zapewnia szpital w Łęcznej.

W naszym kraju aż 900 tys. otyłych osób kwalifikuje się do chirurgicznego leczenia otyłości. - Ta liczba niestety będzie jeszcze większa. Niedługo zobaczymy skutki nieracjonalnego odżywiania dzieci – mówi dr Pastuszka.

O tym co prowadzi do otyłości doskonale wie także Edyta Szymaniak z firmy Dieta na Plus, która udziela porad dietetycznych pacjentom bariatrycznym. - Wielu z nich przez wiele lat w ogóle nie jadło śniadań, przez co organizm odkładał tkankę tłuszczową. Cały dzień się głodzili, a najadali dopiero późnym wieczorem po powrocie z pracy. Często jedli słodycze, słone przekąski i smażone potrawy, pili alkohol i słodkie napoje – wylicza Edyta Szymaniak. Po operacji pacjenci muszą zupełnie zmienić swoje nawyki żywieniowe. Powinni przede wszystkim jeść regularnie, pięć razy dziennie w małych ilościach (w tym pomaga operacja, po której są w stanie zjadać porcje wielkości szklanki). Chociaż te zmiany są bardzo trudne, odmieniają życie pacjentów, którzy wcześniej mieli problemy z wchodzeniem po schodach, zdjemowaniem skarpetek czy wiązaniem butów. - Są szczęśliwi, mówią, że pozbyli się drugiego człowieka z pleców – mówi Szymaniak.

 

* imię pacjentki zmieniliśmy na jej prośbę

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE