- Zerkam w swój dowód osobisty, sprawdzam jeszcze aktualną datę w kalendarzu i muszę nieśmiało stwierdzić, że w Górniku spędziłam już połowę swojego życia- zaczyna w dość dowcipny sposób swoją opowieść 30-letnia dziś Dominika. - W grudniu 2001 roku poszłam na pierwszy trening. Jako nastolatka chciałam po prostu się poruszać, uprawiać jakiś sport i zawierać nowe znajomości. Nie przypuszczałam, że moja styczność z piłką nożną przekształci się w przygodę życia - przyznaje Kwietniewska.
Kwietniewska z Górnikiem przeszła wszystkie szczeble piłkarstwa kobiecego. Zaczęła w II lidze. - Wówczas druga liga była najniższym poziomem. Teraz w niektórych regionach jest już nawet IV liga więc idealnie pokazuje to jak mocno przez ten czas rozwinęła się piła kobieca - zauważa obrończyni z Łęcznej. Mimo sportowego postępu, rozpoczynania treningów przez dziewczynki w coraz to młodszym wieku, doświadczona obrończyni wciąż jest w stanie utrzymać swoje miejsce w podstawowej "11" zespołu z Łęcznej, a nie jest to wcale łatwe zadanie, bo Górnik jako zespół z sezonu na sezon podnosi swój poziom sportowy.
Od pięciu lat Górnik Łęczna to jeden z czołowych zespołów w żeńskiej Ekstralidze. W dwóch ostatnich latach dochodził do finału Pucharu Polski. Zdobył także parę medali, w tym dwa za wicemistrzostwo kraju. - Brakuję tylko tej kropeczki nad "i" - nieco ubolewa Dominika. - Oczywiście nasze wyniki są bardzo dobre, ale mając już wicemistrzostwo, grę w finale Pucharu to w naturalny sposób chciałoby się osiągać jeszcze wyższe cele. Cały czas próbujemy dotrzymywać kroku Medykowi Konin i... pracujemy na treningach i czekamy - mówi jedna z najbardziej doświadczonych łęcznianek.
Klubowe podsumowanie rundy jesiennej było dla Dominiki dość szczególnych wydarzeniem. Było to dla niej jej wewnętrzne podsumowanie całych 15-lat gry w piłkę. - Muszę przyznać, że przed oczami stawały mi tego dnia nie medale, puchary czy gole, lecz twarze miejscowych dziewczyn z Łęcznej i Lubelszczyzny z którymi zaczynałam grać w piłkę. Co jakiś czas jedna po drugiej podejmowały decyzje o zaprzestaniu gry. Takie wspomnienia są najlepszym wyznacznikiem czasu - tłumaczy Kwietniewska. Co ciekawe, Dominika piętnaście lat temu na pierwszy trening przyszła razem z młodszą o trzy lata siostrą Anią. Razem grały siedem lat. Jako wyznacznik czasu można dodać, że Anna jest już mężatką i mamą dwóch córek.
Wspominając 15-lat istnienia Górnika koniecznie trzeba wspomnieć jeszcze parę innych nazwisk. Od początku razem z zespołem była Paulina Pakuła, grająca obecnie w trzecioligowych rezerwach wicemistrzyń Polski. Postacią wartą wyróżniania jest także Mariola Panasiuk. Również grała od początku jeszcze pod nazwiskiem Lisowska. Była kapitanem Górnika, teraz pracuję w klubie. Jakiś czas temu założyła rodzinę (z okazji ślubu Górnik przełożył mecz aby drużyna mogła uczestniczyć w ceremonii), a jej kilkuletnią córkę można zauważyć jak biega wokół boiska podczas meczów Ekstraligi w Łęcznej. Niemalże, od początku w klubie jest także kierownik Andrzej Banaszkiewicz. Przez te wszystkie lata z pierwszą drużyną seniorek pracowało tylko trzech trenerów: od początku Janusz Mieczkowski, następnie Mirosław Staniec, zaś obecnie jest to Piotr Mazurkiewicz. Zakończona niedawno runda jesienna była najlepsza w historii klubu.
Źródło: Paweł Kloskowski, Kobiecapilka.pl
Foto: http://gksgornik.leczna.pl/
