Przypomnijmy, że prędkość jest mierzona na odcinku 3,9 km od wyjazdu z Łęcznej, aż do końca Turowoli. Trasa ta nazywana jest "rylostradą", bo do pracy dojeżdżają nią górnicy, potocznie zwani "rylami".
Droga ma złą słąwę przez kierowców robiących sobie tutaj wyścigi. W latach 2013-2015 zginęło na tej drodze pięć osób. Ostatni tragiczny wypadek miał miejsce w grudniu 2015 roku. Zginęło wtedy dwóch górników, a kierowca, który doprowadził do zderzenia jechał z prędkością ponad 200 km/h.
- Mam nadzieję, że już takie rekordy nie będą na tej trasie padały. Życie i zdrowie każdego górnika, każdego pracownika kopalni, jego rodziny i wszystkich mieszkańców tego terenu jest cenniejsze od każego rekordu prędkości, który padł na tej trasie - mówił poseł Artur Soboń (PiS) podczas wczorajszego przecięcia wstęgi przy maszcie w Turowoli. Na miejscu obecni byłi także m. in. samorządowcy zaangażowani w powstanie odcinkowego pomiaru prędkości.
Urządzenia od 20 grudnia do 3 stycznia zarejestrowały ponad 300 przekroczeń dozwolonej prędkości. Obecnie na tej trasie obowiązuje ograniczenie do 70 km/h. Jeśli poprawi się bezpieczeństwo będzie można jeździć z prędkością 90 km/h.
Część górników omija radary, jeżdżąc równoległą trasą przez Starą Wieś i Turowolę. Jednak tam muszą liczyć się z patrolami policji.