Beata Szydło przyjechała ze Świdnika do łęczyńskiej kopalni opóźniona o godzinę, dlatego zamiast dłuższego spotkania w stołówce, odbyło się krótkie przywitanie przed cechownią, po którym kandydatka na premiera zabrała głos na około kwadrans. Później związkowcy z Bogdanki oprowadzili ją po kopalni.
- Dlaczego polski węgiel jest taki drogi, kiedy węgiel do Polski sprowadzony jest dużo tańszy. Dlaczego polski węgiel obłożony jest tyloma rożnego rodzaju daninami, które polskie górnictwo musi płacić, a ten węgiel importowany takich danin nie płaci? – pytała Beata Szydło w Bogdance.
- Jeżeli tona węgla po wyprodukowaniu kosztuje 200 zł, a dla odbiorcy 800 zł, to trzeba się zastanowić, co się dzieje z resztą pieniędzy – dodała.