Pod koniec maja Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Łęcznej podpisało umowę z samorządem województwa lubelskiego na dofinansowanie modernizacji składowiska w Starej Wsi. W sumie w projekcie bierze udział siedem zakładów komunalnych z Lubelskiego. Unia Europejska pokryje 65 proc. kosztów inwestycji wartej na samym wysypisku w Starej Wsi 22 mln zł.
- Na składowisku powstaje już kompostownia, a istniejąca sortownia śmieci zostanie dostosowana do wyśrubowanych standardów Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych. Zostanie zbudowana druga taśma do segregowania odpadów zielonych. W ramach projektu zakupimy także rozdrabniacze do odpadów wielkogabarytowych i do betonu, a także nowy samochód hakowy do odbioru i wywozu śmieci – mówi Marek Matryn, prezes PGKiM w Łęcznej.
Dzięki tym inwestycjom składowisko w Starej Wsi będzie odzyskiwać większą liczbę odpadów do ponownego użycia. Prezes łęczyńskiej komunalki podkreśla jednak, że procent odzysku byłby większy, gdyby mieszkańcy osiedli w Łęcznej segregowali śmieci. Nowoczesna sortownia nie pomoże jeśli ludzie nie będą segregowali odpadków w swoich domach.
- Spółdzielnie w imieniu mieszkańców zadeklarowały segregację. Tymczasem wstępna segregacja śmieci przez mieszkańców jest coraz gorsza. Udział frakcji zmieszanej w 2016 roku w porównaniu do roku poprzedniego zwiększył się o 16,82 proc., a udział frakcji suchej zmniejszył o 25,80 proc. Przez brak wstępnej segregacji wiele odpadków nie uda się odzyskać w sortowni, bo pamiętajmy, że folia wrzucona do frakcji suchej zabrudzi się na tyle, że musi trafić na składowisko - ubolewa Matryn, który uważa, że za słabą segregację odpowiadają też władze spółdzielni.
- Proponowaliśmy zmiany w kontenerach tak, aby miały wloty utrudniające mieszanie odpadków. Ale nie ma żadnego odzewu ze strony spółdzielni - mówi prezes PGKiM w Łęcznej.
O tym, że w pojemnikach na frakcję suchą czy szkło w Łęcznej możemy znaleźć na przykład warzywa pisaliśmy dwa miesiące temu. - Ale po co segregować? Skoro wszystkie pojemniki trafiają do jednego samochodu, jeśli ktoś segreguje to i tak zostaną one wymieszane – komentowała nasza czytelniczka. Nie był to komentarz odosobniony.
Jak pracownicy zakładu komunalnego odpowiadają na takie zarzuty? - Jest to zupełnie niemożliwe, bo każdą frakcję odbieramy w inny dzień. Na przykład frakcję suchą w ponidziałki, środy i piątki. Nie możemy więc mieszkać odpadków – zapewnia Aneta Płaza, kierownik działu odbioru odpadów PGKiM w Łęcznej.
fot. PGKiM Łęczna