Przypomnijmy, że spółka Lubelski Węgiel Bogdanka w grudniu ub. roku ubiegała się o koncesję wydobywczą na dwa pola K 6-7 położone w gminie Cyców, na terenach sąsiadujących bezpośrednio ze złożami obecnie eksploatowanymi przez Bogdankę, gdzie lubelska spółka mogłaby fedrować używając istniejącej infrastruktury.
Minister środowiska odmówił jednak Bogdance koncesji ze względu na „interes publiczny”. Pola, o które starała się lubelska kopalnia są użytkowane przez PD Co, polską spółkę z australijskim kapitałem, która posiada koncesje na rozpoznawanie złóż na tym terenie. „(…) Miarą interesu społecznego jest w tym przypadku dokładność rozpoznania geologicznego, co w konsekwencji stanowi także racjonalną gospodarkę złożem” – napisał w decyzji minister środowiska.
Co na to Australijczycy?
Przedstawiciele Bogdanki uważają, że PD Co nie jest w stanie wybudować kopalni, bo nie ma odpowiedniego potencjału finansowego i zaplecza kadrowego. Zdaniem władz Bogdanki badanie złóż na terenie, który już został rozpoznany jest zbędne i opóźnia rozpoczęcie inwestycji. Po odmownej decyzji ministra spółka złożyła wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy, ale niedawno ministerstwo ponownie odmówiło Bogdance. Dlatego zarząd lubelskiej kopalni w najbliższych dniach zaskarży decyzję ministerstwa do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
- Niezależnie od działań podjętych w związku z obszarem K-6-7, spółka kontynuuje prace mające na celu zapewnienie rozwoju Bogdanki w kierunku północnym, poprzez przygotowanie dokumentacji koncesyjnych na wydobycie w obszarach Ostrów i Orzechów, na które posiadamy już koncesje rozpoznawcze. Nasze obecne zasoby operatywne zapewniają żywotność kopalni do około 2034 roku, jednak chcielibyśmy je co najmniej podwoić przed 2020 rokiem – mówi Zbigniew Stopa, prezes LW Bogdanka.
Tymczasem władze spółki PD Co informują, że kończą kompleksowy program odwiertów i badań na K 6-7. Australijczycy wydali oświadczenie, w którym czytamy: „Wbrew twierdzeniom spółki LW Bogdanka o rzekomo wystarczającym rozpoznaniu złóż w jej sąsiedztwie dopiero kompleksowe rozpoznanie przeprowadzone przez PD Co – zgodnie ze współczesnymi standardami – pozwala na znaczącą weryfikację danych historycznych, istotnie wzbogaca wiedzę o geologii złóż oraz zapewnia optymalne i bezpieczne zagospodarowanie złoża. Znane z historii problemy budowniczych przy drążeniu pierwszych szybów w Lubelskim Zagłębiu Węglowym związane były z ignorowaniem potrzeby dokonania szczegółowego rozpoznania. Nawet dziś LW Bogdanka tłumaczy swe trudności z osiągnięciem wyznaczonych celów produkcyjnych gorszymi niż przewidywane warunkami geologicznymi w eksploatowanych pokładach.”
Zbudują nową kopalnię?
Australijczycy chcą wybudować kopalnię pod Chełmem i wydobywać w niej 6-7 mln ton węgla kamiennego rocznie. Nowa kopalnia ma przynieść dwa tysiące miejsc pracy. PD Co stwierdza w komunikacie, że Polska bardziej skorzysta na budowie nowej kopalni niż na dalszej eksploatacji węgla przez Bogdankę w ciągu następnych 20-30 lat.
„Jesteśmy przekonani, że zasobność Lubelskiego Zagłębia Węglowego pozwala na budowę nowych kopalń węgla kamiennego oraz na dalsze bezpieczne funkcjonowanie istniejących już przedsiębiorstw. Obszar Lubelskiego Zagłębia Węglowego liczy blisko 9 tys. km kw. Każda komercyjna spółka, zwłaszcza tej wielkości co LW Bogdanka, która chce zapewnić sobie rezerwy zasobowe na poczet eksploatacji po roku 2050 powinna rozpocząć i prowadzić własny program eksploracyjny na terenie Lubelskiego Zagłębia Węglowego i ponieść wszelkie związane z tym wydatki” - czytamy w komunikacie PD Co.
fot. lw.com
