Obecni odbiorcy żądają od Bogdanki obniżenia cen, a górnicy boją się straty pracy. Powód? Bogdanka chce sprzedawać węgiel w cenie 9-12 zł za gigadżul, podczas gdy Kompania Węglowa proponuje 7-8 zł.
Górnicy boją się, że jeśli kontrahenci łęczyńskiej kopalni zaczną kupować tańszy węgiel od Kompanii Węglowej, część pracowników okaże się niepotrzebna. Szczególne obawy mają młodzi, którzy mają umowę na czas określony.
Prezes spółki Lubelski Węgiel „Bogdanka” uważa, że ceny węgla oferowane przez Kompanię Węglową są poniżej kosztów wydobycia, a może sobie na takie pozwolić, bo liczy na pomoc finansową rządu.
Bogdanka wysłała pismo do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, ale nie dostała konkretnej odpowiedzi. Dlatego władze łęczyńskiej kopalni wysłały do UOKiK jeszcze jedno pismo. Pracują także nad skargą do Komisji Europejskiej.
Ze względu na trudną sytuację rynkową Bogdanka już obniżyła plany wydobycia Możliwości wydobywcze Bogdanki to 10,5-11,5 mln ton węgla rocznie, ale Bogdanka zakłada sprzedaż na poziomie 9,3-9,5 mln ton, dlatego górnicy stracili możliwość pracy w soboty i niedziele, przez co zarabiają średnio 1 tys. zł mniej niż z weekendami.
Tymczasem Bogdanka szuka ratunku na Ukrainie. Kopalnia negocjuje z naszymi sąsiadami umowę na dostawę miliona ton węgla.
- Sprzyja nam bliskość granicy ukraińskiej. Nasz węgiel pasuje do instalacji ukraińskich, sprawdza się, próby już były robione. Tylko tu jest też kwestia skomplikowanej sytuacji na Ukrainie: politycznej i finansowej, ale myślę, że najbliższe miesiące pokażą, że podpiszemy jakiś kontrakt – powiedział portalowi www.tokfm.pl prezes Bogdanki, Zbigniew Stopa.
Prezes zapewnił, że dzięki takiej umowie sytuacja w łęczyńskiej kopalni wróciłaby do normy.
fot. lw.com