reklama

Budżet powiatu przyjęty niezgodnie z prawem?

Opublikowano:
Autor:

Budżet powiatu przyjęty niezgodnie z prawem? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości- pyta były burmistrz Łęcznej, a dzisiaj radny powiatowy, Teodor Kosiarski, który bierze pod uwagę zaskarżenie uchwały budżetowej do wojewody.

Niemal w ostatniej chwili powiat uchwalił swój budżet na 2019 rok. Sesja budżetowa odbyła się w środę, 30 stycznia, czyli na dzień przed wymaganym terminem.

W czasie dyskusji nad budżetem opozycyjny radny Andrzej Kanaszewski (Wspólna Sprawa) złożył dwa wnioski zmian.

W pierwszym wnioskował o zabezpieczenie środków na podwyżkę poborów pracowników starostwa o pięć proc. w stosunku do wynagrodzenia zasadniczego.

- Praca urzędnika nie jest prosta i nie zawsze wdzięczna, a z tego, co słyszałem, część ludzi chce się stąd zwalniać, odejść za wyższymi wynagrodzeniami – argumentował Kanaszewski. Zaproponował, aby środki na ten cel wziąć z zabezpieczonego poręczenia, którego – jak przyznała skarbnik – starostwo nie będzie płacić. Roczny koszt dla budżetu podniesienia poborów pracowników starostwa o pięć proc. wyniósłby około 200 tys. zł.  

Drugim wnioskiem Kanaszewskiego było zabezpieczenie kwoty potrzebnej na wykonanie dokumentacji drogi powiatowej od Puchaczowa do Kajetanówki.

- Ta droga jest w stanie fatalnym. Wójtowie Puchaczowa i Milejowa są w stanie partycypować w kosztach przygotowania dokumentacji. Środki na drogi lokalne mają być zwiększone, więc bądźmy przygotowani na udział w projektach – mówił radny Kanaszewski, który zaproponował przeniesienie potrzebnych na ten cel 100 tys. zł z rezerwy na wydatki majątkowe.

Przewodniczący na sesji budżetowej: Za późno na zmiany

Jednak niespodziewanie przewodniczący rady Arkadiusz Biegaj (PiS) stwierdził, że w ogóle nie ma sensu głosować wniosków radnego.

- Panie radny Kanaszewski, takie rzeczy zgłasza się na komisjach. Dzisiaj możemy mieć listę życzeń od sufitu do samej ziemi. Nic pan już nie zmieni, bo wszystkie zmiany muszą być uchwalone przez zarząd. My już dzisiaj w budżecie nie zrobimy nic, proponowane przez pana zmiany są spóźnione  – stwierdził przewodniczący Arkadiusz Biegaj.

Radni byli zdziwieni tak postawioną sprawą. - Dla mnie to jest pewne novum, że rada nie może na sesji budżetowej zawnioskować i zagłosować o jakieś zmiany. Według mojej najlepszej wiedzy, na sesji budżetowej radni mogą, jeśli uzyskają większość, wprowadzać wnioski przed ostatecznym uchwaleniem – zaznaczał radny Piotr Jastrzębski (Twój Samorząd).

- Ileś lat byłem radnym i głosowaliśmy nad wnioskami do uchwały budżetowej. To mamy być tylko po to, żeby podnosić i opuszczać ręce? - pytał radny Kanaszewski.

Przypomnijmy, że inicjatorem budżetu jest zarząd, który przedstawia projekt na sesji. Zanim jednak dojdzie do głosowania nad uchwałą, w czasie dyskusji nad budżetem radni mogą zgłaszać zmiany w budżecie - pod warunkiem, że wskażą źródło finansowania zgłoszonych wydatków.

Później każdy wniosek jest poddany pod głosowanie, jak w Sejmie przy drugim czytaniu. Dzięki temu wyborcy wiedzą np. jak każdy radny głosował np. nad wprowadzeniem do budżetu remontu drogi. Na sesjach, w których uczestniczyli dziennikarze "Wspólnoty", jeszcze nie zdarzyło się, by radni pominęli ten punkt przy uchwalaniu budżetu.

Na ostatniej sesji rady powiatu przewodniczący uznał, że głosowanie wniosków mija się z celem. Gdy Piotr Jastrzębski wnioskował o to, by najpierw zagłosować jednak nad całą uchwałą budżetową, przewodniczący uznał ten wniosek za najdalej idący i poddał go pod głosowanie. Wtedy większość radnych była za takim rozwiązaniem, przez co pominięto głosowanie nad wnioskami budżetowymi.

"Nie będziemy mieli problemów, jak nikt nie zgłosi"

- Są wątpliwości co do głosowania zgodnie z prawem nad uchwałą budżetową, bo powiem szczerze: w 16-letniej swojej praktyce nie zdarzyło mi się, żeby w ten sposób głosowany był budżet. Jest obowiązek głosowania przez radę każdego wniosku składanego do budżetu – mówił radny Teodor Kosiarski, były burmistrz Łęcznej, który powiedział "Wspólnocie", że czeka na pisemną opinię prawną w tej sprawie, ale z informacji przekazanych mu przez dwóch radców prawnych wynika, że złamano procedurę uchwalania budżetu. Jeśli opinia to potwierdzi, Kosiarski może złożyć zastrzeżenie do wojewody.

- Proszę o zabezpieczenie nagrania z tej sesji, bo to może być podstawą do złożenia zastrzeżenia – jeszcze nie wiem, czy do Regionalnej Izby Obrachunkowej, czy do organu nadzoru – mówił na sesji były burmistrz.

- Na policję – odpowiadał, śmiejąc się starosta Krzysztof Niewiadomski (PiS).

- Mówię to, żebyśmy nie mieli problemu. Budżet trzeba realizować, a żeby go realizować, musi być uchwalony – dodał Kosiarski.

- Nie będziemy mieli problemów, jak nikt nie zgłosi – powiedział bez ogródek członek zarządu Piotr Rybak (PiS).

- Weźcie państwo pod uwagę, że nasze obrady są dzisiaj słuchane i ktoś, kto słucha, może wykona telefon – odpowiedział były burmistrz.

Równie gorąca była dyskusja nad konkretnymi zapisami w budżecie. Radny Rybak stwierdził, że wniosek o podwyżkę dla urzędników jest populistyczny. Podkreślał, że w obecnej trudnej sytuacji powiatu trzeba szukać przychodów i oszczędności.

- Oczywiście możemy szukać oszczędności także wtedy, kiedy dobrze wynagradzamy urzędników, tylko pozwólmy może zarządowi przyjrzeć się, którym, gdzie, jak. Poprzedni zarząd, znając pracowników swoich w starostwie od czterech lat, nie zaproponował takich podwyżek. Obniżał też dodatki nauczycielom - tzn. zdawał sobie sprawę z tej sytuacji, że trzeba ciąć koszty – przypominał Piotr Rybak.

Jest dużo zagrożeń

W 2019 roku zaplanowano 61,747 mln zł dochodów i tyle samo wydatków, ale budżet będzie bilansował się tylko na papierze. O zagrożeniach mówił radny Rybak: nie zostały w budżecie ujęte środki, które będą potrzebne na zwrot nienależnie pobranej subwencji oświatowej, a już w tym roku w ratach powiat może zacząć spłacać 1,55 mln zł subwencji pobranej w latach 2011-12 na Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy w Podgłębokiem.

Do budżetu wpisano za to 1,1 mln zł dochodów majątkowych, w tym 600 tys. zł za sprzedaż budynku po szpitalu w Jaszczowie. Kilka przetargów pokazało jednak, że nie ma chętnych na zakup niszczejącego budynku, więc radni z obu stron zgodzili się, że zaplanowane dochody majątkowe są nierealne, a wręcz fikcyjne.

Ponadto koszty utrzymania placówek oświatowych podległych powiatowi mają w 2019 roku wynieść około 19,1 mln zł przy subwencji na poziomie 18 mln zł.

Sytuacja będzie jeszcze trudniejsza w 2020 roku, kiedy powiat zacznie spłacać zaciągnięty w ubiegłym roku kredyt konsolidacyjny. - Inwestycje są na pewno nam potrzebne i rozwojowe, ale tu się absolutnie zgadzam [z radnym Kosiarskim - KK], że my dzisiaj powinniśmy myśleć, jak naprawić ten budżet, jak go zbilansować w następnych latach – podkreślał radny Piotr Rybak, ekonomista, który wyprowadził z długów zarządzany przez siebie szpital w Puławach.

Jedynie właśnie w tym, że trzeba oszczędzać, zgodzili się radni z dwóch biegunów politycznych. Teodor Kosiarski uważa jednak, że pierwsze decyzje starosty nie przyczyniają się do ratowania finansów powiatu.

Za budżetem trzy komitety

- Po co wydawać kolejne pieniądze na przenosiny Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej z trzeciego piętra na parter, skoro, o ile się orientuję, to w ubiegłym roku jedno dziecko niepełnosprawne ruchowo korzystało z tej poradni. A z drugiej strony, na ostatniej sesji zespół ds. niepełnosprawności, przedstawiając sprawozdanie ze swojej działalności, mówił o braku dostępności dla osób niepełnosprawnych urzędu pracy i urzędu skarbowego, więc czy zamiast wychodzić z populistycznym hasłem i wydawać 200 tys. zł na dostosowanie pomieszczeń na cele poradni, zastanówmy się nad rozwiązaniem kompleksowym, bo ten budynek się do tego tylko nadaje i załatwiając windę, załatwiamy dostępność do wszystkich trzech jednostek – mówił Teodor Kosiarski.

- Nikt nie wynajmie pomieszczeń na trzecim piętrze, a dzisiaj chętni na wynajem pomieszczeń po banku są, bo w Łęcznej brakuje lokali do wynajęcia. I pieniądze z tego najmu w części mogą pokryć koszty budowy szybu windowego – dodał.

Teodor Kosiarski i Andrzej Kanaszewski zagłosowali przeciw zaproponowanemu przez zarząd budżetowi, z kolei Artur Choma (PSL) wstrzymał się od głosu. Budżet przeszedł dzięki 12 głosom "za" oddanym przez radnych PiS, PO i Twojego Samorządu. Nieobecni na sesji budżetowej byli radni PSL, były starosta Roman Cholewa i Krystyna Wiśniewska, która wchodziła w skład poprzedniego zarządu.

Największe przedsięwzięcia (kwota planowana na 2019 rok):
- przebudowa drogi Nadrybie – Urszulin – 2,9 mln zł,
- przebudowa drogi Kopina – Zaróbka – 2,6 mln zł,
- scalanie gruntów w powiecie łęczyńskim w gminie Cyców i Ludwin – 1,8 mln zł,
- e-Geodezja – cyfryzacja zasobów geodezyjnych – 1,5 mln zł,
- modernizacja infrastruktury szkół zawodowych – 1 mln zł, 
- realizacja projektu Erasmus+ - 535 tys. zł 
- poprawa jakości kształcenia zawodowego – 515 tys. zł,
- termomodernizacja Zespołu Szkół Rolniczych w Kijanach - 381 tys. zł,
- Ośrodek Wsparcia Rodzin w Powiecie Łęczyńskim – 315 tys. zł, 
- projekt Kształcimy prawdziwych zawodowców w Jagiellończyku – 138 tys. zł,
- Projekt Ciekawsza nauka w Bolivarze – 131 tys. zł

Kamil Kulig

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE