reklama

Byli szefowie Bogdanki prawomocnie uniewinnieni

Opublikowano:
Autor:

Byli szefowie Bogdanki prawomocnie uniewinnieni  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościNie ma dowodów na korupcję – uznał sąd apelacyjny. Śledztwo w sprawie Stanisława S., wieloletniego prezesa kopalni i dwóch wiceprezesów toczyło się od 2011 roku. Prokuratura zarzucała byłym szefom Bogdanki przyjęcie łącznie ponad 2 mln zł łapówek.   

Proces byłych szefów Bogdanki jest częścią dużego postępowania katowickiej prokuratury w sprawie korupcji w górnictwie. Chodzi o przyjmowanie łapówek przez osoby zajmujące wysokie stanowiska w kopaniach od przedstawicieli firmy Voest-Alpine. Prokuratura przedstawiła już zarzuty 30 osobom przyjmowania korzyści majątkowych od ludzi związanych z tą firmą na łączną kwotę ok. 9 mln zł.

W ustnym uzasadnieniu orzeczenia sędzia Andrzej Czaputa w jednym względzie przyznał rację prokuraturze zaskarżającej wyrok uniewinniający:

Faktycznie firmaVoest-Apline (…) wypracowała pewien mechanizm generowania środków finansowych na wypłatę korzyści finansowych dla osób zajmujących kierownicze stanowiska w podmiotach górniczych”.

Z ustaleń prokuratury wynika, że łapówki miał wręczać główny świadek oskarżenia Andrzej J., który w trakcie śledztwa popełnił samobójstwo i oskarżony Wacław B. przy pomocy jeszcze jednej osoby.

Natomiast nie ma racji oskarżyciel publiczny, by dowody te w sposób jednoznaczny wskazywały na fakt, iż pobrane i wyprowadzone ze spółki Voest-Alpine środki finansowe na tzw. prowizje były wręczane przez B. czy J. oskarżonym" - dodał sędzia.

Sprawa J. Została umorzona. Mężczyzna zgodził się opowiedzieć o korupcyjnym procederze i skorzystał z klauzuli bezkarności. Zdaniem sędziego zeznania J. były jednak nielogiczne, niepoparte innymi dowodami, a czasem wręcz nieprawdopodobne. Sąd uznał, że być może J. zatrzymywał pieniądze na łapówki we własnej kieszeni.

O ile zrozumiałem, sąd stwierdził, że nie tylko nie ma dowodów na to, że wręczano (korzyści majątkowe), ale wręcz materiał dowodowy świadczy o tym, że ich nie wręczano" - powiedział po ogłoszeniu wyrokuobrońca Stanisława S. Jakub Powroźnik.

Co prokuratura zarzucała byłym szefom Bogdanki?

Prokuratura oskarżyła Stanisława S., wieloletniego prezesa Bogdanki, że w latach 2003-2004 zażądał i przyjął łapówki w wysokości ponad miliona złotych. Pierwszy zarzut dotyczył przyjęcia 315 tys. zł za terminową zapłatę dostawcy za kombajn chodnikowy, a drugi równowartości 750 tys. zł za wydzierżawienie kombajnu i terminową zapłatę za dzierżawę.

Były wiceprezes Bogdanki Zbigniew K. został oskarżony o cztery przestępstwa. Pierwsze dotyczyło przyjęcia ponad 340 tys. zł w zamian za zawarcie umowynajmu kombajnu chodnikowego, zakupu części zamiennych i usług serwisowych; drugi zarzut wobec niego dotyczył przyjęcia łapówki w wysokości ponad 200 tys. zł w zamian za zawarcie umowy kapitalnego remontu kombajnu; trzeci i czwarty - korzyści majątkowych w wysokości 120 tys. zł i 165 tys. zł za zawarcie podobnych umów.

Innemu byłemu wiceprezesowi Bogdanki Waldemarowi J. Prokuratura zarzucała przyjmowanie łapówek na łączną kwotę ponad 270 tys. zł za kontrakty w górnictwie.

Śledztwo trwało od połowy 2011roku. Proces byłych szefów Bogdanki w pierwszej instancji prowadził Sąd Rejonowy Katowice-Wschód. Uniewinniający wyrok zapadł w listopadzie 2016 r. Orzeczenie zaskarżyła prokuratura, która przed sądem okręgowym domagała się uchylenia wyroku z pierwszej instancji i ponownego procesu. Według oskarżenia, złożone przez J. zeznania były szczegółowe i logiczne, a ocena dowodów przez sąd pierwszej instancji – sprzeczna z zasadami logiki i doświadczenia życiowego. Jednak w środę uniewinnienie trzech byłych szefów Bogdanki podtrzymał sąd apelacyjny.

Źródło: www.gazetaprawna.pl

fot. lw.com

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE