Prokuratura w Katowicach prowadzi śledztwo w sprawie łapówek dla firmy Sandvik Mining and Construction. Łapówki miały być ukryte w cenach kopalnianego sprzętu, m. in. kombajnów górniczych i części zamiennych do nich. W sumie JSW miała przepłacić 3,2 mln zł za kupione urządzenia górnicze. Były prezes JSW Leszek J. miał otrzymać aż 2,1 mln zł, co byłoby najwyższą łapówką w historii afer korupcyjnych w polskim górnictwie. Łapówki od prezesa Sandvika Andrzeja J. mieli otrzymać także czterej dyrektorzy kopalni.
Prezesi firm produkcyjnych tłumaczą prokuraturze, że musieli dyrektorom kopalni i prezesom spółek węglowych wręczać pod stołem spory procent od zakupu, inaczej nie sprzedaliby sprzętu polskim kopalniom. Zdaniem śledczych sposobem na ukrycie łapówek było wliczanie ich w cenę każdego urządzenia.
Ludzie Bogdanki zamieszani w aferę
Łapówki od Sandvika miały wziąć także osoby związane ze spółką Lubelski Węgiel „Bogdanka”. Do sądu skierowano już akt oskarżenia przeciwko Stanisławowi S., byłemu prezesowi spółki, Wojciechowi K., kierownikowi inwestycji w tej kopalni, oraz Waldemarowi J., prezesowi Lubelskiego Konsorcjum Inwestycyjnego. Kupując sprzęt od Sandvika, mieli wziąć w sumie 2 mln zł łapówek.
Były prezes Bogdanki Stanisław S. to zarządzał spółką od początku lat 90. ubiegłego wieku. To za jego czasów firma zażegnała kryzys i zaczęła przynosić duże zyski. W 2007 Stanisława S. zastąpił Mirosław Taras.
fot. lw.com