To pieniądze na dochodzenie odszkodowania od polskiego rządu za utracone zyski m.in. z Kopalni Jan Karski, która wydobywać miała węgiel koksujący ze złóż pod Cycowem.
Roszczenie odszkodowawcze Prairie obejmuje także straty związane z Kopalnią Dębieńsko na Dolnym Śląsku oraz wydatki spółki na oba projekty, powiększone o odsetki i koszty.
Australijczycy zapowiedzieli, że pozew o arbitraż zostanie złożony w najbliższych tygodniach.
Na sądowe wydatki
Jak informuje PML umowa finansowania tego sporu inwestycyjnego zawarta została z Litigation Capital Management. Zapewnia pieniądze do natychmiastowego wykorzystania na pokrycie wydatków prawnych, opłat na rzecz Trybunału, kosztów powołania ekspertów oraz kosztów operacyjnych związanych z roszczeniem. To pożyczka z ograniczonym zwrotem, której spłata nastąpi jedynie w przypadku uzyskania odszkodowania od Rzeczypospolitej Polskiej.
Obsługę prawną zapewnia australijskiej spółce Lalive, międzynarodowa kancelaria specjalizująca się w sporach arbitrażowych między spółkami wydobywczymi a państwami.
Według Australijczyków Rzeczpospolita Polska naruszyła zobowiązania wynikające zarówno z prawa krajowego, jak i umów międzynarodowych: Traktatu Karty Energetycznej i dwustronnego traktatu inwestycyjnego Australia-Polska.
Egzekwujemy swoje prawa
"Naszym celem był rozwój światowej klasy projektów węgla koksowego, kopalń Jan Karski i Dębieńsko, do stanu operacyjnego, jednak działania polskiego rządu uniemożliwiły spółce kontynuowanie projektów i doprowadziły do wywłaszczenia z obu inwestycji" - stwierdza w oświadczeniu Ben Stoikovich, dyrektor generalny PML.
I przypomina: - Prairie doręczyła rządowi RP zawiadomienie o sporze w lutym 2019 roku, zwracając się do rządu o formalne nawiązanie współpracy w celu znalezienia polubownego rozwiązania kwestii rozwoju, budowy i funkcjonowania projektów Prairie. Ku rozczarowaniu spółki polski rząd nigdy nie nawiązał współpracy. Prairie podejmie w związku z tym niezbędne działania, aby wyegzekwować prawa spółki.
Dyrektor wylicza inne zagraniczne firmy działające w branży wydobywczej, które prowadzą międzynarodowe postępowania arbitrażowe przeciwko Polsce w wyniku dyskryminującego traktowania, jakie je u nas spotkało.
- Znaczące finansowanie sporu zapewnione przez LCM świadczy o sile roszczeń Prairie - dodaje Stoikovich.
Złoża spod Cycowa
Chodzi o 66 mln ton węgla koksującego spod Cycowa. Kopalnia Jan Karski miała powstać w Kuliku, w powiecie chełmskim, tuż za granicą gm. Cyców, gdzie znajdują się złoża K-6 i K-7.
Po ten sam węgiel sięgnęła Bogdanka, która 30 grudnia ub. roku otrzymała od ministra klimatu koncesję na wydobycie węgla kamiennego z tego obszaru. Dzień później Australijczycy z Prairie Mining zastrzegli, że złoże to stanowi integralną część planowanej przez nich Kopalni Jan Karski.
Prairie Mining nie składało wniosku o koncesję wydobywczą, do czego potrzebowało decyzji środowiskowej, a więc zakończenia procedury prowadzonej w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie. Budowa Kopalni Jan Karski mogłaby się rozpocząć dopiero po uzyskaniu koncesji wydobywczej.
Bogdanka wniosek o koncesję na wydobycie węgla ze złoża K-6 i K-7 w obrębie projektowanego obszaru górniczego "Cyców" złożyła do ministra środowiska w maju 2018.
Przyznanie koncesji Lubelskiemu Węglowi Australijczycy uznali za kolejny "dowód dyskryminacji Prairie jako zagranicznego inwestora w Polsce".
Przypomnijmy, że do tego złoża przymierzała się także Jastrzębska Spółka Węglowa, która ostatnio informowała, że nie prowadzi już z PML rozmów na ten temat.