Pięcioro dzieci z gminy Łęczna trafiło w październiku do Rodzinnego Domu Dziecka w Hajnówce w województwie podlaskim.
"Dzięki staraniom Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Łęcznej, udało się umieścić w Rodzinnym Domu Dziecka w Hajnówce piątkę dzieci, mającą za sobą traumatyczne przeżycia i przemoc. Dzieci otrzymały szansę na normalne życie. Będą mogły zdrowo wzrastać i rozwijać się w atmosferze domu rodzinnego, a w przyszłości – odpowiedzialnie podjąć role rodzinne i społeczne" – napisała Barbara Tryk w czasopiśmie "Ziemia Łęczyńska" wydawanym przez starostwo.
Dzieci jednak nie są zadowolone z nowego domu, uważają, że panujące tam warunki i metody nowych opiekunów są dla nich krzywdzące. Odpowiednie instytucje mają teraz za zadanie dokładnie sprawdzić, czy skargi dzieci są uzasadnione.
Z prośbą o interwencję w tej sprawie zadzwoniła do nas w ub. tygodniu Czytelniczka, mieszkanka gminy Łęczna, zorientowana w temacie pieczy zastępczej. Z jej relacji wynika, że rodzeństwo, które trafiło do Hajnówki, jest tam wręcz poddawane pewnym formom tresury.
Śpią na łóżkach polowych
- Z moich informacji wynika, że wychowanie jest tam stricte koszarowe i takie sytuacje nie są niczym nowym w tym domu. Poza tym, jak to jest, że w Rodzinnym Domu Dziecka finansowanym z publicznych pieniędzy, dzieci śpią na łóżkach polowych? Dom powinien mieć dziewięć łóżek, skoro jego właściciele zadeklarowali, że mogą przyjąć u siebie dziewiątkę dzieci - pyta Czytelniczka "Wspólnoty", która prosiła nas o anonimowość.
– Dzieci potrzebują teraz opieki i wsparcia specjalistów, a nie warunków koszarowych – dodaje kobieta.
Sprawą zainteresowali się także inni mieszkańcy naszego powiatu i radni gminy Łęczna, m.in. Zbigniew Łagodziński. - Dotarły do mnie nieoficjalne informacje na temat sytuacji tej piątki dzieci. Próbuję sprawdzić stan faktyczny i będę rozmawiał z osobami, które odpowiadają za los tych dzieci. Powinny z nimi teraz porozmawiać psycholodzy. W tej chwili los dzieci jest najważniejszy - mówi radny gminy Łęczna Zbigniew Łagodziński.
Zapewnienie pieczy zastępczej należy do zadań powiatu. Starostwo Powiatowe w Łęcznej ma w tym celu podpisaną umowę z powiatem hajnowskim, gdzie jest prowadzony Rodzinny Dom Dziecka. Do tej pory była tam czwórka podopiecznych, a po przyjeździe piątki dzieci z powiatu łęczyńskiego, jest ich już dziewiątka.
Starosta Krzysztof Niewiadomski nie komentuje sprawy "ze względu na dobro dzieci". Tematem bezpośrednio zajmuje się dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Łęcznej.
Dzieci skarżyły się znajomym
- Dzieci zostały zabrane interwencyjne przez pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łęcznej i umieszczone w Placówce Opiekuńczo-Wychowawczej w Kijanach. Docelowo szukaliśmy jednak dla nich miejsca w rodzinie w formie pieczy zastępczej. Udało nam się umieścić dzieci w Rodzinnym Domu Dziecka w Hajnówce – mówi "Wspólnocie" Agnieszka Korzeniewska, dyrektor PCPR w Łęcznej, która przyznała, że dotarły do niej skargi rodzeństwa.
- Dzieci skarżyły się swoim znajomym z placówki w Kijanach. Mówiły im, że są źle traktowane. W związku z tym prowadzony przez nich Rodzinny Dom Dziecka kontrolował pracownik PCPR w Hajnówce odpowiedzialny za nadzór nad tą rodziną - informuje Agnieszka Korzeniewska.
Część z informacji podawanych przez rodzeństwo potwierdziła się w czasie kontroli. - Dzieci rzeczywiście śpią na łóżkach polowych, ale prowadzący placówkę przedstawili dokumenty na dowód zakupu nowych łóżek. Zostały one zamówione, ale transport się opóźnia. Dzieci są wdrażane w zasady życia domowego i to wywołuje u nich bunt, ponieważ nikt nie nauczył ich obowiązków domowych, np. odstawiania talerzy do zmywarki. Mają więc prawo się buntować. Jednak dzieci w rozmowie z pracownikiem PCPR w Hajnówce nie potwierdziły, że dzieje im się krzywda. Mimo to będziemy dalej monitorować tę sprawę – zapewnia Agnieszka Korzeniewsk, która dodaje, że dzieciom zaproponowano możliwość pomocy psychologicznej.
Dyrektor łęczyńskiego PCPR podkreśla przy tym, że ta sama rodzina opiekuje się już długo czwórką innych dzieci i nie było sygnałów o tym, że są one źle traktowane. Korzeniewska dodaje, że brakuje rodzin, które mogłyby zapewnić pieczę zastępczą. Rodzin zajmujących się tym zawodowo w powiecie łęczyńskim jest tylko trzy na ponad 80 rodzin zastępczych. Większość jest tworzona przez osoby spokrewnione z dziećmi.
MOPS się odcina
W 70 proc. pobyt dzieci w Hajnówce finansuje powiat łęczyński, za pozostałą część płaci gmina Łęczna.
Pracownicy MOPS w Łęcznej jednak odcinają się od sprawy. - W momencie przekazania dzieci do pieczy zastępczej za dzieci odpowiada PCPR. To ta instytucja organizuje pieczę zastępczą - mówi zastępca dyrektora MOPS w Łęcznej, Krystyna Borowiec.
Do sprawy wrócimy we wtorkowym wydaniu "Wspólnoty Łęczyńskiej" (w sklepach od 8 grudnia).
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.