Nasza czytelniczka, mieszkanka Jaszczowa w ramach jesiennych porządków zebrała liście i wrzuciła je do brązowych worków na odpady organiczne. Dorzuciła do nich gałązki z podciętych drzew. W lecie zapełniła trawą swój cały kompostownik, więc zielone odpadki z jesieni wystawiła do odbioru milejowskiej „komunalce”, która raz w miesiącu odbiera takie odpady. W sumie wystawiła ok. 13 worków.
- Ale zabulisz! - powiedział jej znajomy pracownik spółki wywożącej śmieci. Zdziwiona mieszkanka Jaszczowa odpowiedziała, że przecież płaci co miesiąc za śmieci opłatę wynoszącą 7 zł od osoby zamieszkującej gospodarstwo domowe.
Dopiero wtedy dowiedziała się, że radni gminy Milejów przyjęli uchwałę o dodatkowych opłatach, jeśli rodzina oddaje więcej niż jeden worek zielonych odpadów. Po wejściu w życie tej uchwały Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Milejowie odbiera bezpłatnie tylko jeden worek takich odpadów na miesiąc. Za każdy dodatkowy worek lub pojemnik o pojemności 110 litrów gmina pobiera opłatę 6 zł. Ograniczenie do jednego worka dotyczy jednej posesji bez względu na liczbę zamieszkałych na niej osób.
Kłęby dymu nad Jaszczowem
- A ja się dziwiłam, dlaczego ciągle ktoś u nas pali liście. Mieszkamy przy głównej trasie i codziennie widzę ognisko i kłęby dymu. Ludzie mają sady i jeśli chcą utrzymać porządek na działkach, muszą teraz wydać majątek. Takie ograniczenie jest nieludzkie – mówi mieszkanka Jaszczowa.
W żadnej z gmin naszego powiatu poza Milejowem nie ma tego typu ograniczeń. Ustawa jednak dopuszcza ich wprowadzenie: „Rada gminy może określić, w drodze uchwały stanowiącej akt prawa miejscowego, rodzaje dodatkowych usług świadczonych przez gminę w zakresie odbierania odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości i zagospodarowania tych odpadów, sposób ich świadczenia oraz wysokość cen za te usługi”.
„Zachęcamy do kompostowania”
Z tych zapisów ustawy postanowiły skorzystać władze Milejowa. Dlaczego ograniczyły liczbę przyjmowanych bezpłatnie odpadów organicznych?
- Z przykrością muszę zauważyć, że podejście niektórych mieszkańców zrobiło się dziwne i nieracjonalne, na zasadzie „płacę, więc robię co chcę”. Do odpadów komunalnych wrzucali bardzo duże ilości liści, a przecież na składowisku trzeba za to zapłacić – mówi Sławomir Czubacki, zastępca wójta gminy Milejów.
Dodatkowa opłata ma zdyscyplinować mieszkańców. - To dla nich sygnał, żeby zaczęli ponownie wykorzystywać odpady biodegradowalne. Przecież kompost jest cennym nawozem, a my jesteśmy wiejską gminą. Wywożenie zielonych odpadów na wysypisko śmieci nie jest najlepszym pomysłem, tym bardziej, że na składowisku w Starej Wsi nie ma kompostowni – dodał Czubacki.
Zastępca wójta mówi, że gmina Milejów ma pomysł na zagospodarowanie takich odpadów. Stworzone są już plany budowy bioelektrociepłowni w gminie. Na razie jednak brakuje pomysłu na sfinansowanie inwestycji.