Zdarzenie miało miejsce w ostatni czwartek, po godzinie 19 w czasie ulewy. Dominik Mierzwa, łęcznianin, który pracuje jako kierowca MPK Lublin, jechał linią nr 47. Nagle zauważył człowieka leżącego na ziemi, w rejonie przystanku przy ulicy Krańcowej. Zatrzymał autobus i wysiadł, żeby udzielić mężczyźnie pierwszej pomocy.
- Był przestraszony, ale pozwolił się opatrzyć. Skorzystałem z apteczki, którą wożę w autobusie, zabandażowałem temu panu rozbitą głowę. Było zimno, bałem się, że straci przytomność. Mężczyzna już zamykał oczy, a karetka długo nie przyjeżdżała. Wróciłem do autobusu, kiedy na przystanek przyszła pani, która jest pielęgniarką - ona poczekała na przyjazd pogotowia – mówi Dominik Mierzwa, który kolejny raz udzielił pierwszej pomocy.
Kilka lat temu wezwał pogotowie do pasażerki chorej na cukrzycę, kiedy kobieta straciła przytomność. Pomógł też innej pasażerce, gdy zasłabła.
Dominik Mierzwa ma 38 lat, pracuje w MPK Lublin od lipca 2010 roku. Skończył studium medyczne, w przeszłości pracował jako ratownik medyczny. - Ratownikiem się jest, a nie bywa. Dla mnie to jest naturalne, że trzeba reagować - dodaje Dominik Mierzwa.
Za swoją postawę otrzyma nagrodę od władz MPK Lublin.