Kto tu leje wodę?

Opublikowano:
Autor:

Kto tu leje wodę?  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Przy dworcu powstały niedawno dwa zbiorniki. Co jakiś czas przyjeżdża tam ekipa i odpompowuje wodę, która zbiera się po większych opadach. Tak ma wyglądać odprowadzanie ścieków deszczowych w środku miasta? 

- To jest ratowanie się tonącego. Wiem, że to nie powinno tak wyglądać, ale musieliśmy wykopać te doły, żeby wjazd na dworzec nie tonął po każdych większych opadach – mówi Wojciech Adamski, właściciel centrum handlowego „Wamex” i dzierżawca dworca w Łęcznej, który przed jego budową podpisał umowę, w której zobowiązał się do dbania o ten teren.

Zrobione przez nas trzy tygodnie temu zdjęcia pokazują jak wyglądał wjazd na dworzec po większych opadach. – Przecież sam tej wody do Wieprza w zębach nie zaniosę. Zalewa nas przede wszystkim woda z drogi krajowej. Przed jej przebudową, zanim powstało rondo, nie było żadnego problemu. Dlatego zaproponowaliśmy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad proste rozwiązanie: my za swoje pieniądze budujemy przepompownię, a oni pozwalają nam się podpiąć do istniejącej kanalizacji deszczowej na „krajówce” – mówi Wojciech Adamski.

Jednak właściciel drogi  krajowej nr 82 rok temu nie zgodził się na przyłączenie do swojej studzienki. Zastępca dyrektora GDDKiA w Lublinie Zbigniew Szepietowski odpisał „Wameksowi”, że „zwiększenie ilości ścieków burzowo-deszczowych wymagałoby nowego pozwolenia wodno-prawnego”.

Podkreślił także, że na drodze miejskiej, która prowadzi od ronda do dworca nie ma kanalizacji deszczowej i „być może wody opadowe z tej ulicy spływają na teren wyżej wymienionych działek [chodzi o wjazd na dworzec – przyp. red.]”. Poza tym „GDDKiA nie posiada służb, które zajmowałyby się odbiorem ścieków deszczowych i naliczaniem opłat za ich odbiór.”   

Zastępca burmistrza Łęcznej Dariusz Kowalski mówi, że miasto nie ma możliwości odprowadzenia tej wody. - Dopiero jak zostanie zmieniony plan zagospodarowania przestrzennego i powstanie nowa droga łącząca tę prowadzącą do Starostwa z ulicą Księży Wrześniewskich, zbudujemy kanalizację, która zbierze wody opadowe z przedłużenia Targowej – mówi Dariusz Kowalski.

Zastępca dyrektora GDDKiA w Lublinie zaproponował, aby to łęczyński ratusz przejął odcinek kanalizacji, do którego mógłby się podpiąć „Wamex”. Ale nie podał na jakich warunkach miałoby odbyć się takie przekazanie. Spytaliśmy o to Krzysztofa Nalewajko, rzecznika GDDKiA w Lublinie, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi. – Możemy przejąć odcinek kanalizacji deszczowej, ale nieodpłatnie – zaznacza zastępca burmistrza Łęcznej.  

Wojciech Adamski uważa, że na wjazd do dworca spływa nie tylko woda z „krajówki”. - Dostaje w prezencie nie tylko wodę z ronda, ale też z budynku znajdującego się tuż obok wjazdu. Mam dowody na te dwa przypadki, między innymi zeznania świadków i film – mówi Adamski.

Właścicielem tej części budynku, w której znajduje się między innymi lombard jest Tadeusz Jackowski. – To nie spływa ode mnie, bo mam dwie studzienki, które z powodzeniem absorbują wody opadowe z mojego terenu – odpowiada Jackowski.

Dzięki dwóm zbiornikom, które powstały koło dworca wjazd na dworzec nie jest już tak zalewany jak przedtem. Właściciel „Wameksu” podkreśla jednak, że taka „partyzantka” to  rozwiązanie tymczasowe i według niego najlepszym rozwiązaniem jest budowa przepompowni i podłączenie jej do kanalizacji na alei Jana Pawła II.    

Co na to GDDKiA? - Podczas przebudowy odcinka drogi nr 82 w Łęcznej zaprojektowano i zbudowano kanalizację deszczową na potrzeby odwodnienia trasy. Aby rozwiać pojawiające się wątpliwości przeprowadzimy jeszcze kontrolę podczas opadów deszczu. Od wyników tej kontroli będą zależały dalsze działania. Jeśli rzeczywiście podczas bardzo dużych opadów deszczu woda nie będzie w całości spływać do studzienek wykonanych podczas przebudowy to podejmiemy działania, które ten problem rozwiążą – zapewnia Krzysztof Nalewajko, rzecznik GDDKiA w Lublinie.

Dzięki naszej interwencji kontrola została już przeprowadzona. – Wnioski będą opracowane za tydzień – mówi Nalewajko.

Do sprawy wrócimy.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE