Jeden z mieszkańców zauważył kłęby dymu na terenie GS w Ludwinie. Paliło się obok piekarni, w której powstaje słynny chleb ludwiński.
Mieszkaniec postanowił zgłosić sprawę Wojewódzkiemu Inspektoratowi Ochrony Środowiska, który 23 i 26 listopada przeprowadził kontrolę na terenie GS.
- Nasi pracownicy zastali miejsce po spaleniu. W betonowym boksie spalane były odpady komunalne, m.in. opakowania i folie. Ukaraliśmy za to prezesa GS Ludwin wysokim mandatem, bo odpady palili pracownicy spółdzielni. W czasie kontroli prezes nie wymigiwał się, mówiąc, że ktoś podrzucił te śmieci – informuje Grzegorz Uliński, kierownik Wydziału Inspekcji w WIOŚ Lublin.
Prezes GS Ludwin, a zarazem przewodniczący rady gminy, przyjął mandat w wysokości 500 zł, ale mówi, że nie ma stuprocentowej pewności, kto zawinił. Przypomina, że plac GS jest ogólnodostępny i nikt nie jest w stanie obserwować kontenerów całą dobę.
- Przy mnie nikt nie śmiał palić śmieci. Upomniałem wszystkich pracowników, żeby broń Boże nie robili takich rzeczy – zapewnia prezes GS Ludwin, Wojciech Szymański.
- Może być sytuacja taka, że ktoś podrzucił te śmieci i podpalił. Przestawiłem teraz kontenery do mało dostępnego miejsca i nie ma już możliwości, żeby ktokolwiek podpalił odpady – kończy Szymański.
Kamil Kulig