Beata Borowska z Łęcznej, obecnie pracuje w firmie Wessex Water w Bristolu, Wielka Brytania. Rozmawialiśmy z nią 17 marca 2020 r.
Rząd bagatelizuje problem
- Wygląda na to, jakby władze mocno bagatelizowały problem. Dziwne to jest. Teraz widać mniej ludzi na drogach, mniej samochodów, ale w sklepach spożywczych są ciągle tłumy. W Bristolu w większych sklepach wykupowana jest żywność trwała. W lokalnych sklepikach nie ma jeszcze żadnego problemu, w sklepiku obok mojego domu jest wszystko, nawet tak luksusowy towar jak papier toaletowy. Od dzisiaj, od wtorku, zamknięte są restauracje i bary. Wprowadzone zostały też obostrzenia, że jeśli ktoś jest w domu chory, to trzeba zostać na kwarantannie, wcześniej tego nie było.
Mojej pracy nie da się wykonać w domu
- Jeśli ktoś ma osoby zależne od siebie: dzieci czy osoby wymagające opieki to ma zadbać o to, by ktoś się nimi zajął, ewentualnie rozważyć czy ma możliwość wykonywania pracy w domu. U mnie to nie możliwe, pracuję w laboratorium w firmie Wessex Water, gdzie bada się wodę i to jest jedna z ważniejszych prac w Bristolu, bo woda musi być zbadana do picia. Moja firma obsługuje wszystkie zbiorniki wodne i oczyszczalnie ścieków, doprowadza wodę do mieszkań.
(...)
Więcej w papierowym wydaniu "Wspólnoty Łęczyńskiej" - od wtorku w sklepach powiatu łęczyńskiego, a także w elektronicznym wydaniu gazety:
na zdjęciu: Beata Borowska, łęcznianka, od kilku lat pracuje w firmie Wessex Water, zajmującej się badaniem jakości wody dostarczanej mieszkańcom Bristolu. W Polsce na UMCS w Lublinie studiowała technologię żywności
Marzena Olędzka