Opiekę nad pacjentami sprawuje obecna na miejscu kadra szpitala z Łęcznej. Pobyt w Izolatorium finansuje Narodowy Fundusz Zdrowia.
- Decyzje o tym, żeby w powiecie powstało izolatorium zapadły kilka tygodni temu, gdy gwałtownie zaczęły rosnąć statystyki zachorowań w kraju. Istniała obawa, że może zabraknąć nam miejsc w szpitalu – wyjaśnia Krzysztof Bojarski, dyrektor szpitala w Łęcznej.
Rozważane były dwa warianty: przekształcenia szpitala w jednoimienny albo izolatorium. Drugie rozwiązanie, w obliczu zahamowania wzrostu zakażeń w kraju wydawało się korzystniejsze, bo nie zamykało dostępu do szpitala osobom bez koronawirusa. Izolatorium zostało ulokowane w obiekcie, który miał być Domem Pomocy Społecznej.
Domownicy bez kwarantanny
- Zostało tam przygotowanych 36 miejsc w pokojach jedno i dwuosobowych z łazienkami, z pełnym wyżywieniem oraz opieką lekarską, która na bieżąco monitoruje stan zdrowia chorych, sprawdzając między innymi saturację – informuje Krzysztof Bojarski.
Do izolatorium chorych może kierować sanepid, lekarz rodzinny i szpital w Łęcznej, który koordynuje działania związane z izolatorium.
- To miejsce spełnia jeszcze jedną ważną funkcję – podkreśla dyr. K. Bojarski. – Chroni domowników przed koniecznością poddania się kwarantannie. Gdy chory przebywa w domu, bo koronawirusa przechodzi lekko lub bezobjawowo, to po okresie izolacji sanepid nakłada kwarantannę na osoby, z którymi mieszkał w jednym gospodarstwie. Gdy natomiast osoba zakażona przebywa w izolatorium i nie ma kontaktu z najbliższymi, to nie będą oni zmuszeni poddać się kwarantannie.