reklama

Lekarz tuż po zdiagnozowaniu pacjenta z koronawirusem przyjechał na dyżur do Łęcznej

Opublikowano:
Autor:

Lekarz tuż po zdiagnozowaniu pacjenta z koronawirusem przyjechał na dyżur do Łęcznej - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościChodzi o lekarza, który w szpitalu w Bełżycach wykrył pierwszy przypadek COVID-19 w Lubelskiem, u pacjenta z Niedrzwicy. - Lekarz miał ujemny wynik. Dyżurował w pogotowiu i nie poruszał się po szpitalu - uspokaja dyrektor szpitala Krzysztof Bojarski. 

Do momentu oddania tego wydania "Wspólnoty" do druku w powiecie łęczyńskim nie stwierdzono żadnego przypadku zakażenia wirusem z Chin.

Ani jedna osoba nie przeszła też przez wyznaczone wejście dla osób z podejrzeniem choroby COVID-19 w SOR. Pusto jest również w przychodniach.

– Widać, że mieszkańcy posłuchali apeli, aby ludzie, którzy mieli kontakt z osobami powracającymi z zagranicy lub sami podróżowali do krajów, gdzie rozprzestrzenia się koronawirus i mają objawy, takie jak katar, wysoka gorączka, kaszel, duszności, nie zgłaszali się do poradni, na SOR czy do opieki nocnej i świątecznej – mówi Krzysztof Bojarski, dyrektor szpitala w Łęcznej.

Zamknięte szkoły, przedszkola, centra kultury...

A jeszcze w niedzielę, 8 marca, nie wiedział o tym 36-letni mieszkaniec powiatu łęczyńskiego, który krótko po powrocie z Niemiec zgłosił się do szpitalnego ambulatorium. Miał łagodne objawy: katar, kaszel i niedużą gorączkę. Wywiad epidemiologiczny był pozytywny, dlatego 36-latek pojechał specjalnym transportem do oddziału zakaźnego SPSK nr 1 w Lublinie (ul. Staszica). Wynik badania był następnego dnia po godz. 15. Mężczyzna nie miał koronawirusa. Dyrektor szpitala musiał zamknąć na całą noc i zdezynfekować ambulatorium.

- Gdyby każdy tak robił, mielibyśmy sparaliżowaną służbę zdrowia. Pacjent powinien najpierw zadzwonić do sanepidu lub zgłosić się do oddziału zakaźnego – podkreślał Krzysztof Bojarski (w łęczyńskim szpitalu nie ma takiego oddziału).

W ubiegłą środę z powodu coraz większej liczby zakażonych w Polsce premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o zamknięciu szkół, przedszkoli i żłobków, a także uczelni wyższych. Zamknięto centra kultury i obiekty sportowe. Odwołano też imprezy w Łęcznej.

Dzień wcześniej w Lubelskiem stwierdzono pierwszy przypadek groźnego wirusa z Chin.  Mieszkańca Niedrzwicy zdiagnozował lekarz w szpitalu w Bełżycach, który niedługo po tym przyjechał do Łęcznej na dyżur w pogotowiu. - Miał ujemny wynik badania na koronawirusa. Dyżurował w pogotowiu i nie poruszał się po szpitalu - uspokaja dyrektor szpitala Krzysztof Bojarski.

(…)

Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty Łęczyńskiej (dostępnym w punktach sprzedaży).

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE