Po wielogodzinnych nocnych negocjacjach ministra zdrowia ze środowiskiem lekarzy z Porozumienia Zielonogórskiego doszło do przełomu. Efekty rozmów widać także w powiecie łęczyńskim. Protestujący po Nowym Roku lekarze otworzyli dzisiaj swoje gabinety.
Dzięki temu otwarte są już wszystkie łęczyńskie przychodnie, chociaż jeszcze wczoraj trzy nich nie podpisały umów z NFZ: Salmed przy ul. Obrońców Pokoju, Lek-Med 3 przy Jaśminowej i Lek-Med 2 przy Staszica. Dziś rano lekarze z Salmedu przyjmowali pacjentów, ale nie wypisali recept i zwolnień, ale po podpisaniu umowy wszystko już działa normalnie.
Pacjentów przyjmują już także lekarze z ośrodków zdrowia w Milejowie, Cycowie i Spiczynie.
Czy to oznacza, że przychodnie będą już codziennie otwarte? - Tego jeszcze nie wiemy, zobaczymy - słyszymy w milejowskiej przychodni.
Pacjenci, których przychodnie były zamknięte korzystali ze świadczeń ambulatorium łęczyńskiego szpitala, które przeżywało prawdziwe oblężenie i wydłużylo czas pracy. Wielu zdezorientowanych pacjentów w kryzysowym czasie zmienilo lekarza.
O co poszło?
Powodem konfliktu jest wprowadzenie od stycznia pakietu onkologicznego, który nakłada na lekarzy rodzinnych obowiązek zlecenia badań specjalistycznych pacjentowi z podejrzeniem choroby nowotworowej.
Przychodnie uważają, że są do pakietu nieprzygotowane, bo nie mają pracowni RTG czy USG. Dlatego musiałyby płacić za badania poradniom specjalistycznym, których nie sfinansuje ministerstwo.